Westworld (2016)
Reżyseria:
Jonathan Nolan
Niestety, ten serial nie ma jeszcze porządnego opisu.
Spróbuj na IMDb.
Obsada:
- Anthony Hopkins Dr. Robert Ford
- Ed Harris The Man in Black
- Evan Rachel Wood Dolores Abernathy
- James Marsden Teddy Flood
- Thandie Newton Maeve Millay
- Jeffrey Wright Bernard Lowe
- Tessa Thompson Charlotte Hale
- Jimmi Simpson William
- Rodrigo Santoro Hector Escaton
- Shannon Woodward Elsie Hughes
- Ingrid Bolsø Berdal Armistice
- Ben Barnes Logan
- Simon Quarterman Lee Sizemore
- Angela Sarafyan Clementine Pennyfeather
- Luke Hemsworth Stubbs
- Clifton Collins Jr. Lawrence
- Sidse Babett Knudsen Theresa Cullen
- Valiant Michael the Outlaw Gunslinger Rogue
- Mike Watson Watson
- Vivienne Taylor Reveler / ...
- Oliver Bell Little Boy / ...
- Bradley Fisher Mariposa Bartender
- Louis Herthum Peter Abernathy
- James Hébert Slim Miller
- Jeffrey Daniel Phillips Tenderloin
- Jamie Soricelli Reveler / ...
Jest widowiskowo, ale czy wystarczająco mądrze? Przekonamy się. Rozdwojony między ładnym obrazem a wątłym przekazem.
Chyba obniżę ocenę, bo zaczyna mi się wlec i zamula.
Mógłby być krótszy o jakieś 2 odcinki bez wielkiej szkody dla całości - epizody 8 i 9 to już właściwie oczekiwanie na spektakularny finał. Swoją drogą dopiero ten finał, rozwalający w kosmos poukładane, jak się zdawało, fabularne wątki, okazuje się godny Jonathana Nolana, autora pokręconych scenariuszy "Prestiżu" i "Interstellar". Całość potwierdza miejsce Nolana w panteonie najciekawszych współczesnych twórców SF dla kina/telewizji - bo oczywiście można ten "Westworld" traktować jako prawie niewyczerpane źródło metafor dzisiejszego świata i/lub świata, który nadejdzie. Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o solidnych, pierwszoplanowych rolach kobiecych. Najlepiej oglądać cały sezon naraz, z możliwością szybkiego powtórzenia.
Ja to bym zostawił tylko ostatni odcinek. Ewentualnie pierwszy, bo w środku nie ma nic.
2 najbardziej efekciarskie odcinki w sezonie ;) Na pewno dałoby się sporo poskracać, ale żeby nie było postępu fabuły czy niespodzianek pomiędzy 1 a 10, to bez przesady.
Może i były, ale takie zamulone, że zieeeew!
W ogóle dochodzę do wniosku, że byłby to rewelacyjny, oscarowy i niegłupi 2,5-godzinny blockbuster. szkoda tej wizyjnej koncepcji na tak rozcieńczony kleik.
Wydaje mi się, że jak na film kinowy, to jednak jest tu za dużo wątków, a trochę szkoda któryś wyciąć.
E tam. Dobrze oglądać w tempie nadawania. Wtedy wszystko gra.
"Westworld" mnie kupił, ale niestety trochę przypomina ten nieszczęsny dwuizbowy umysł. Z jednej strony mamy wspaniałą, elegancką opowieść o stworzeniu i przeznaczeniu (Delos, wyrocznia, labirynt, Apollo i Artemida?), z drugiej kolejne dzieło o tym jak duże cycki powinna mieć sztuczna inteligencja. Wolałbym gdyby twórcy zdecydowali się na jedną z tych opcji, bo obie nie są złe, ale lepiej ich nie łączyć.