Ja (2009)
Bohater filmu, młody chłopak z prowincji, przygodę z narkotykami zaczął już w dzieciństwie. Jego znajomi to głównie narkomani, przestępcy, punkowcy. Chłopak w wolnych chwilach pisze awangardowe sztuki teatralne. Aby uciec przed poborem do wojska, daje się zamknąć w szpitalu psychiatrycznym. Pobyt tam to gorzka lekcja życia: przymusowe leczenie, utarczki z sanitariuszami, halucynacje. Życie w "domu wariatów" przeplata się z kołaczącymi się w jego głowie wspomnieniami z dzieciństwa, w którym centralne miejsce zajmuje Guru o pseudonimie Rumun – zabójca i narkoman... Film „Ja” to portret straconego pokolenia lat 90-tych, pogrążonego w narkotykach i zagubionego w kryminalnej rzeczywistości ówczesnej Rosji. (Sputnik)
Obsada:
- Artur Smolyaninov Geroi
- Andrei Khabarov Fridrich
- Oksana Akinshina Nina
- Aleksey Gorbunov Rumin
- Pyotr Zaychenko Chernobilets
- Mikhail Evlanov Edik
- Aleksey Filimonov Sanya
- Oleg Garkusha Hohotun
- Vlad Isayev Maloy / Ya
- Anna Mikhalkova Kalitka
- Aleksei Poluyan Vodila Trupovozik
- Mariya Shalayeva Chera
- Olga Simonova Linda
- Vladimir Sorakalita Papa Edika
- Evgeni Tkachuk Parizh
Zwiastun:
Wyróżniona recenzja:
Elegia o samym sobie
"Ja" Igora Wołoszyna jest jak wrzask prosto w twarz. Najpierw podskakujemy zaskoczeni, potem z niesmakiem zauważamy, że staliśmy w zasięgu pryskającej śliny. Głęboki sens i metafizyczny wydźwięk wrzasku zwykle umyka. Zakładając, że był. Ponieważ jest to opowieść o życiu, można o tym powątpiewać. To życie nie jest piękne. Młody bohater filmu jako dziecko obraca się wśród narkomanów rozmiłowanych w wynalazkach. ...
To film bardziej o psychiatryku i tamtejszych wariatach niż o narkomanach, a o jednym i o drugim opowiada w dość nowatorski sposób. Zdjęcia, muzyka i język rosyjski sam w sobie tworzą strrrasznie fajny klimat, mimo brutalności zdarzeń. Bardzo misię!
Zareagowałam na ten film jak osoba cierpiąca na mizofobię, którą wrzucono w błoto. I chyba faktycznie była to reakcja na podłożu fobicznym, bo wielkiej zasługi Wołoszyna, poza podjęciem kilku drastycznych tematów, w tym nie widzę. Ogólna koncepcja enigmatyczna - jak na wspomnienie o przyjaciołach zbyt dużo autobiografii, jeśli zaś jest to film o sobie, niekoniecznie potrzebna ostatnia scena. Ciekawe, niekiedy bardzo efektowne, zdjęcia. 6 za wrzucenie w błoto to chyba wystarczy.
Tytuł filmu chyba jednak zdradza dość dokładnie o czym on jest :)