Krzyczący mężczyzna (2010)

Un homme qui crie
Reżyseria: Mahamat-Saleh Haroun
Scenariusz:

Adam to mieszkaniec Czadu, były mistrz pływacki pracujący przy hotelowym basenie, ojciec dorosłego syna, który po zmianie pracodawcy zostaje zwolniony. Mający około 60 lat mężczyzna nie ma co liczyć na inne zatrudnienie, a w nękanym wewnętrznymi konfliktami kraju rebelianci domagają się składki na środki do walki. Adam nie ma pieniędzy, ale żołnierze wiedzą, że ma syna...

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Dramat społeczny to taki gatunek, którego kocham nienawidzić i przez który czuję się moralnie szantażowana, bo jak ocenię na mniej niż 5 to od razu będzie, że nie obchodzi mnie los tureckich kobiet albo - jak w tym wypadku - mieszkańców Czadu. Jednak "Krzyczący" to również film o bezsilności w obliczu wydarzeń, które zmieniają życie a na które nie mamy najmniejszego wpływu i to jest jego wartość uniwersalna. Zapewne zasługuje na lepszą ocenę, sprawdźcie sami.

Krzyczący (powinno być płaczący) mężczyzna, to historia człowieka, który w większości z pobudek egoistycznych oddaje syna do piekła armii, a potem tego żałuje. Bogu dzięki trwa tylko półtorej, a nie trzy godziny. Polecam tylko, jeśli rumuńskie filmy zjadacie na śniadanie i prosicie o jeszcze.

Taassof
scaruffi
inheracil
pawesta
turin
Esme