Czy zastanawiacie się, dlaczego w Norwegii jest tak mało chrześcijan? Sytuacja jest znacznie poważniejsza, niż się wydaje. To wszystko wina Trolli, które przez wieki siały spustoszenie. Przekazy mówią o ich ogromnej sile i równie ogromnej głupocie. Brutalne i nieobliczalne nie wybrzydzają - jedzą wszystko, ale ich przysmakiem pozostaje krew chrześcijan. Rządy Norwegii od wieków dementują informacje o tych legendarnych stworach i specjalnej, tajnej jednostce, która zajmować się ma ich eliminacją. (opis dystrybutora)
Jeżeli nie brać tego filmu na poważnie, to może być nieźle. Tajemniczy kłusownik, śledzony przez grupkę młodych filmowców okazuje się być licencjonowanym łowcą trolli. Same trolle są brzydkie, wielkie, śmierdzące i wyczulone na zapach chrześcijan. Jest i polski akcent: dostarczyciel padłych niedźwiedzi, mówiący po angielsku z akcentem, jakże by inaczej, rosyjskim, przy czym jedyny wyraz jaki wypowiada po polsku brzmi: "Grubyśnifo", czyli prawdopodobnie "Do widzenia".
Norweski paradokument o dziwnym człowieku polującym w nocy. Całość filmu kręci trójka studentów próbując śledzić osobnika, którego podejrzewają o zabicie niedźwiedzi. Człowiek mieszkający w cuchnącej przyczepie campingowej, okazuję się łowcą Troli. Obraz raz przerażający, a miejscami wręcz zabawny. Scenografia to piękna norweskie fiordy, góry, woda i lasy. Bardzo przypadł mi do gustu, nie jest taki amerykański, w końcu jest skandynawski.
Trochę polowania, trochę dziennikarstwa. W miarę realistycznie wykonane. Leśne Cloverfield, przy czym poznajemy stronę łowców, a koncepcja trolla i zachowanie bohaterów czyni film cieplejszym w odbiorze.
Przydałoby się i u nas w Polsce trochę trolli. :)
Patrząc na niektóre fora - mamy ich nadmiar.
Fajnie byłoby być trolem. Jeździłbym sobie trolejbusem i pożerał młode chrześcijanki.
Trolejbusy i młode chrześcijanki to wymierające gatunki :P
Po takiej rekomendacji koniecznie muszę zobaczyć.
Po pierwszych trailerach bardziej czekałem na ten film, niż na pierwszą gwiazdkę. Tymczasem grudzień, zamiast śniegu, przyniósł rozczarowanie. Troll Hunter
• ma scenariusz napisany na kolenie,
• na komedię jest za mało śmieszny,
• na parodię za poważny,
• na horror jest za mało straszny,
• na etiudę jest za długi,
• na film offowy jest zbyt hollywoodzki,
• na film hollywoodzki jest zbyt offowy,
• pokazuje za dużo, żeby dorównać Blair Witch Project,
• pokazuje za mało, żeby dorównać Rec.
Skandynawia w filmie jest śliczna, aż zachciało mi się odwidzieć Norwegię > i tu jest moja teoria, że film powstał z pieniędzy ministerstwa środowiska, jako reklamówka zachęcająca potencjalnych turystów do odwiedzin. Ja się dałem nabrać!
Mam to samo podejrzenie co do tego filmu odnośnie turystycznej promocji Norwegii! :-)
Tak pozytywnie głupie, że nawet da się obejrzeć.