Upiór w operze (1925)
The Phantom of the Opera
Oszpecony geniusz muzyczny skrywa się w podziemiach Paryskiej Opery strasząc tamtejszych artystów. Pewnego wieczoru rozkapryszona diva zostaje zastąpiona przez młodą Christine. Jej pierwszy występ urzeka nie tylko publiczność, ale i samego Upiora, który zakochuje się w młodej śpiewaczce, pragnąc uczynić z niej nową gwiazdę opery. Jednak o względy Christine zabiega również wicehrabia Raoul de Chagny... (opis dystrybutora)
Obsada:
- Lon Chaney Erik, The Phantom
- Mary Philbin Christine Daae
- Norman Kerry Vicomte Raoul de Chagny
- Arthur Edmund Carewe Ledoux
- Gibson Gowland Simon Buquet
- John St. Polis Comte Philip de Chagny
- Snitz Edwards Florine Papillon
- Mary Fabian Carlotta
- Virginia Pearson Carlotta / Carlotta's mother
- Olive Ann Alcorn La Sorelli
- Joseph Belmont Stage manager
- Alexander Bevani Mephistopheles
- Edward Cecil Faust
- Ruth Clifford Ballerina
- Chester Conklin Orderly
- Roy Coulson The jester
- Bruce Covington M. Moncharmin
- Ward Crane Count Ruboff
- George Davis Guard at Christine's door
- Madame Fiorenza Mame Giry, keeper of the box
- Cesare Gravina Manager
- William Humphrey M. Debienne
- Carla Laemmle Prima ballerina
- Edward Martindel Comte Philip de Chagny
- Grace Marvin Martha
- John Miljan Valentin
- Rolfe Sedan Undetermined role
- Bernard Siegel Joseph Buquet
- William Tracy Ratcatcher, messenger from the shadows
- William Tyroler Director of opera orchestra
- Vola Vale Ballerina
- Anton Vaverka Prompter
- George B. Williams M. Ricard
- Edith Yorke Mama Valerius
Świetne zdjęcia i montaż (kolorowy, mimo 1925 roku!) . Dziś nieco śmieszny, bardzo teatralny, ale ogląda się dobrze, szczególnie w kinie, z dobrze podłożoną muzyką na żywo. Zdecydowanie bardziej poruszający niż remake z 2004 roku.
Kolejny niezły film całkowicie zawalony przez końcówkę. Upiór zaszczuty przez tłum niczym zwierzę? O nie, ja zdecydowanie wolę obdarzonego ludzkimi uczuciami weberowskiego Eryka, tajemniczo znikającego w chmurze dymu. Nie wspominając o Christine, która w tej wersji ma w sobie tyle współczucia i miłosierdzia, co stara kłoda.
W zasadzie od strony ideologicznej podoba mi się bardziej ta wersja, chociaż Upiór jest tu brzydki jak noc a do tego straszny z niego łajdak. Podejrzewam, że portret psychologiczny przedstawiony przez Chaneya byłby bliższy prawdzie, gdyby oczywiście ktoś podobny kiedykolwiek istniał. Upiór jest zły i marne resztki dobrych uczuć, jakie w nim jeszcze pozostały koncentrują się w miłości do Christine. Widać, że ona jest dla niego wszystkim. Weberowski Upiór jest przystojny, romantyczny, gorącokrwisty i genialny - naprawdę trudno powiedzieć, dlaczego właściwie siedzi w tych lochach.
Problem polega na tym, że oryginalnemu Upiorowi z książki w końcówce powieści jednak bliżej do weberowskiego. Christine też, pamiętam, jak po pierwszym spotkaniu z Upiorkiem mruczała do siebie "biedny Eryk". Brakowało mi tego, może nawet bardziej Christine niż Eryka.
Klasyczna niema adaptacja powieści Gastona Leroux. Legendarna już charakteryzacja Chaneya, eteryczna Philbin jako Christine i tajemniczy, wielkooki Carewe jako Ledoux. Niezdarne próby z kolorem dają zadziwiająco dobry efekt. Koniecznie muzyka na żywo, to co gra w wersji zdeponowanej w Internet Archive to jakaś nędza i groza.