Hobbit: Niezwykła podróż (2012)

The Hobbit: An Unexpected Journey
Reżyseria: Peter Jackson

Opowieść o niebezpiecznej wyprawie podjętej przez krasnoludy, które wyruszają wykraść strzeżone przez smoka złoto. Ich nieoczekiwanym partnerem jest hobbit Bilbo Baggins.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastuny:

Oglądałem wersję HD, 3D, HFR i bandaże. HFR zupełnie mi nie przeszkadzało - po prostu cały film wyglądał jak intro z gry komputerowej. Hobbit (mimo zabiegów Jacksona) jest dużo bardziej bajkowy niż Władca Pierścieni. Dla mnie jest to plus.

Uważam, że paranoją jest dzielenie "Hobbicie" na trzy części. W związku z tym podchodziłem z mieszanymi odczuciami do kinowej wersji książki Tolkiena. Oczekiwałem bardziej wyciszonej, sielskiej wersji przygód Bilba, a otrzymałem pełną fajerwerków, robiących wrażenie efektów specjalnych... wypełniających luki scenariuszowe.
Może najlepsze Peter Jackson zostawił na kolejne części. Tylko czy ludzie będą chcieli jeszcze pójść na to do kina?
Dobre aktorstwo, oraz piękne widoki Nowej Zelandii plus doskonałe sceny batalistyczne to trochę za mało - przyzwyczailiśmy się do czegoś więcej po "Władcy Pierścieni "

Zgadzam się w całej rozciągłości. Zamiast historii o zwykłym hobbicie domatorze, który znajduje się w całkowicie obcej sobie 'scenerii' przygodowej, otrzymałam film jak grę komputerową, z brawurowymi walkami, przebijaniem się przez zastępy wrogów okraszonych brataniem między-gatunkowym :)
Oczekiwałam więcej. Pierwsze 10 minut mnie porwało, reszta niezupełnie.
I też zupełnie nie rozumiem, po co te dwie kolejne części...

Myślę, że mimo wszystko ludzie będą chcieli pójść do kina na pozostałe części .Osoby, które nie przeczytały książki z reguły są zachwycone właśnie owym rozmachem opowieści, entuzjaści powieści pójdą natomiast z ciekawości czy następne części też sknocono :) Nie ma się co dziwić - ci, których powieść zachwyciła, nie znaleźli w ekranizacji "Hobbita" wiernego odzwierciedlenia przygód Bilba i krasnoludów, za to wątki, których na próżno szukać w dziele Tolkiena. Główne postacie też są inaczej pokazane. Tego pierwszego należało się jednak spodziewać, skoro zaledwie jedna z trzech części zajmuje trzy godziny, a książka liczy niecałe trzysta stron. Te dwie kolejne części są z prozaicznych powodów, które określam: kasa misiu kasa...:)

Byłoby wyżej, gdybym umiał ocenić fil w oderwaniu od książki. Tak -1 za zrobienie z lekkiej i wesołej fabuły pompatycznego widowiska ;)

Wysoko, bardzo wysoko, ale szedłem z duzymi oczekiwaniami i zostały zaspokojone. Kapitalnie oddany klimat książki. Odstępstwa od fabuły nie denerwowały. 3d w połączeniu z hfr naprawdę solidne wrażenia zapewnia, choć irytuje przy ciasnych kadrach. A i jeszcze raz - klimat!

Spodziewałam się imponujących ujęć krajobrazów, dynamicznych scen walki i pogoni, magii, efektów specjalnych i nowej jakości obrazu. Wszystko to dostałam, więc jestem w pełni usatysfakcjonowana wizytą w kinie.
Dodatkowo hiperwysoka rozdzielczość obrazu w połączeniu z udaną stereoskopią dały mi niezwykłe wrażenie realności wszystkich bajecznych stworów i scenerii. Nie miałam żadnych skojarzeń z mydlanymi operami. Przypomniały mi się za to wrażenia towarzyszące oglądaniu w dzieciństwie telewizyjnych Kronik Narnii. Taka realistyczność w nierealności porusza wyobraźnię i bardzo mi się podoba.

Problemem tego filmu jest to , że został nakręcony w podobnej konwencji co Władca Pierścieni. Powiela te same klisze i tak samo jak w przypadku adaptacji Władcy Pierścieni stwierdzam , że interesujące jest w tym filmie uniwersum a nie fabuła.
Komputerowo wygenerowane postacie w połączeniu z 48 klatkami na sekundę wyglądały tandetnie. Dynamiczne sceny zupełnie nie sprawdziły się w HFR. Podobnie sama trójwymiarowość która nadawała filmowi sztuczny ton.
Nie chodzę na filmy 3D , zrobiłem jeden wyjątek i nie szybko zrobię następny.

Do kin!. Film mistrzowski.

Początek średni, ale potem jest kosmos. Momentami miałem wrażenie, że raczej oglądam Indianę Jonesa a nie prequel Władcy.

Początek mnie się bardzo podoba, bo jest wyjątkowo tolkienowy. Spokojne budowanie akcji.

Na początku ładnie zrobiona bajka, choć łezka się w oku kręci, jeśli w dzieciństwie znało się książkę na pamięć. Potem biegają. Biegną przez pola i biegną przez lasy. Gdy jeden pościg się kończy, zaraz dogania ich kto inny. A wszystko na tle malowniczych krajobrazów Nowej Zelandii...

Ech, jak ja żałuję, że nie znoszę filmów o krasnoludkach, bo nie zdobędę się na to, żeby pójść do kina i napisać coś w podobnym stylu. Ale popieram w ciemno!

+

Film "Hobbit" - świetny! Naprawdę bardzo dobry, o ile będziecie pamiętali, że to nie jest Władca pierścieni, jedynie film w tej samej krainie z podobnymi/tymi samymi bohaterami, tu chodzi o co innego. Może w produkcji rozmach jest podobny, jednak historia jest już mniejsza, skromniejsza, nic tu całemu Śródziemiu nie zagraża (przynajmniej jeszcze nie). Film jest mniej mroczny, bardziej kolorowy (in a good way), bardziej baśniowy, ale wciąż ma to coś, postacie, historia, kolejne stworzenia... oh, jak miło wrócić do tego Śródziemia, tego jeszcze takiego pozytywnego i nie mrocznego jak we Władcy.

A 48 klatek - no cóż, kwestia przyzwyczajenia, po 15 minutach przyzwyczaicie się i nie będzie różnicy, jeszcze nie mam zdania na ten temat, taka ciekawostka, ale chyba bardziej na plus.

W sumie - jak otworzycie umysły i nie będziecie oczekiwali powielenia pierwszej trylogii, to będziecie zadowoleni.

PS. Nie, nie czytałem książki.

Uwielbiam klimat filmów "Władca Pierścieni" i "Hobbit" mnie nie zawiódł.
Odważyłam się nawet pójść do IMAXa na tę wersję 3D HFR i szczerze mówiąc, jestem pozytywnie zaskoczona. Najbardziej zachwyciło mnie to, że poczułam się, jakbym naprawdę była w górach. Poczułam tę przestrzeń. Super.
Nie podobało mi się to, że przy bardzo dynamicznych scenach obraz był jakby rozmazany. I czasami zbyt wszystko wirowało...
Ale muszę przyznać, że 3D potrafi jednak zrobić dobre wrażenie.
Podsumowując, fabuła gorsza od LOTR, ale cudownie się to ogląda, bo można się rozsmakować pięknymi długimi scenami.

A co tam robi Frodo?

To mają być bardzo rozbudowane dwa filmy. PJ nie kręci tylko na podstawie jednej książki, ale korzysta też z Unfinished tales i dodatków do Return of the king, w których to Tolkien uzupełniał informacje naszkicowane w Hobbicie. Dzieło Jacksona ma być płynnym łącznikiem z jego trylogią dlatego pojawiają się też takie postacie jak Frodo, Saruman, czy Galadriela.

Będzie epicko :)

To prawdopodobnie ostateczna już wersja tego filmu na Filmasterze. Dwa pozostałe usunąłem bo miały albo złąd datę albo złego reżysera. No i dodaję do wishlisty oczywiście :)

Helloł!
Ale Hobbit jest podzielony na dwie części. Druga, którą niepotrzebnie usunąłeś będzie w 2013 .Jackson kręci je równocześnie.

http://www.imdb.com/title/tt1170358/

Nie wiadomo, czy niepotrzebnie. Do 2013 roku wiele może się zmienić i wtedy znów będą prośby o poprawki. OTOH opis tej drugiej części na IMDb wygląda dość solidnie.

To pewne info.

Spoilery!Cztery dziesięciominutowe filmiki z produkcji:

1.http://www.youtube.com/watch?v=jqaUk-r8DBk

2.http://www.youtube.com/watch?v=Tqk5c_i7LQU

3.http://www.youtube.com/watch?v=t47TXEi0No0

4.http://www.youtube.com/watch?v=_Qwmlu2tXL4

Poprawiłem linki

Teraz nawet w HD

Nie ma problemu, w każdej chwili można ten film zaimportować ponownie. Tylko nie chciałabym tego robić wbrew Borysowi. :)

Czy ja się zdołam przez to przebić? ostatnio usnęłam już na początku, niedługo drugie podejście:D

Kilka świeżych smakowitych zdjęć:





Obejrzeć zdjęcia można tylko naciskając na czas wpisu, czyli trzeba nacisnąć pierwszy rozjaśniony przycisk z lewej pod wpisem.
p.s. : jest to wielka niedogodność na filmasterze i warto coś tym zrobić, bo jeden na 100 użytkowników to wie pewnie.

To Legolas się tu pojawia ? W książce go nie było, ale jak wiadomo w filmach wiele się zmienia.

Był synem Thranduila, więc jego obecność w filmie jest logiczna, chociaż w książce o nim nie wspomniano.

Rewelacja kinowa. Smaczek dla fanów książki.

Druga część równie świetna i smaczna. Trzecia i ostatnia już w grudniu;)

całkiem ciekawa historia

Niewiarygodne jak zdewaluowała się efektowna wizualność filmowa. Ten film jest po prostu za ładny i te ładne obrazki męczą. Nudne. Czas na minimalistyczne fantasy w stylu Alberta Serry.

Film ciekawy, wciąga od samego początku tak jak wszystkie opowieści Tolkiena. Być może jest nieco zbyt komputerowy i przez to trochę nienaturalny jednak broni się swoją fabułą i klimatem.

asthmar
BlonD1E
nutinka
ala2004
JanPopieluch
psubrat
Marcin1973
BeatkaWaligorska
papuga
Garsija