Marynarz słodkich wód (1928)
Steamboat Bill, Jr.
Willie jest synem kapitana łodzi parowej, Billa. Jedzie, aby się z nim zobaczyć po wielu latach rozłąki. W między czasie spotyka piękną dziewczynę, w której się zakochuję. Jak się okazuję, jest to córka innego właściciela statku, konkurenta Billa. Ojciec Williego stara się zrobić z syna prawdziwego "mężczyznę", ale pewnego dnia zaczyna bójkę z Johnem - konkurentem i trafia do więzienia. Willy postanawia wyciągnąć go z więzienia... (filmweb)
Obsada:
- Buster Keaton William Canfield Jr.
- Tom McGuire John James King
- Ernest Torrence William 'Steamboat Bill' Canfield Sr.
- Tom Lewis Tom Carter, first mate
- Marion Byron Kitty King
- James T. Mack Minister
Kilka scen, szczególnie tych końcowych z rozwalającym się domem i powodzią, przeszło do historii kina.
Nie wiem, czy to było zamierzone, ale najbardziej rozbawiło mnie obrzydzenie ojca u kapelusznika, gdy zobaczył Bustera w meloniku a'la Chaplin. Lubię takie drobne prztyczki dla konkurencji. A poza tym - zabawne, ale zdecydowanie wolę Charliego.
Nawet Generał nie przekonał?
Niezbyt - według mnie Chaplinowski tramp to łajza, ale z dużą dozą sprytu, który potrafi w razie czego kopnąć oponenta w cztery litery. Jeśli chodzi o Bustera - to po prostu łajza z dobrymi chęciami, który ma więcej szczęścia niż rozumu. Do bohatera Charliego czuję dużo więcej sympatii.