Połów szczęścia w Jemenie (2011)
Salmon Fishing in the Yemen
Reżyseria:
Lasse Hallström
Dr. Alfred Jones, ichtiolog zatrudniony na państwowej posadzie, jak każdy naukowiec odbiera od czasu do czasu mejle opisujące idiotyczne wizje dotyczące jego dziedziny badań. Tym razem chodziło o pomysł wprowadzenia łososia - zimnolubnej ryby wędrującej - do Jemenu. Tym razem jednak na pomysł wpadł szejk gotowy wyłożyć na ten cel 50mln. funtów. Na początek.
Obsada:
- Emily Blunt Harriet Chetwode-Talbot
- Ewan McGregor Fred Jones
- Kristin Scott Thomas Bridget Maxwell
- Tom Mison Robert
- Rachael Stirling Mary Jones
- Pippa Andre Intern
- Amr Waked Sheikh
- Catherine Steadman Ashley
- Jill Baker Betty Burnside
- Dixie Arnold Tourist
- James Cutting Journalist
- Waleed Akhtar Essad
- Simone Liebman Tourist
- Steven Blake Cabinet Minister
- Hamish Gray Malcolm
- Wael Hajar Tribes Man
- Wadah Almaqtari Tribes Man
- Hamza Saeed Tribes Man
- Abo Nag Tribes Man
- Mohammed Awadh Tribes man
- Sami Karim Sheiks Bodyguard
- Ramsey Karim Sheik's Bodyguard
- Omar Nagi Tribes Man
- Ala Nagi Tribes Man
- Abdul Alhumikani Tribes Man
- Chris Wilson Police Officer - Downing Street
Na początek - nominacja do Filmastera za najgorsze tłumaczenie tytułu. Nie dość, że utrudnia skojarzenie filmu z książką "Połów łososia w Jemenie" to jeszcze sugeruje, że film jest zwykłą obyczajówką a nie opowieścią o zwariowanym projekcie na wielką skalę. Ekranizację uznaję za stosunkowo udaną i lekkostrawną, zmiana zakończenia powoduje, że film jest optymistyczniejszy niż powieść, co w zależności od odbioru książki może zachęcić lub zniechęcić do obejrzenia. Myślę, że w dobry i wyważony sposób wprowadzono do filmu fragmenty mejli i innej elektronicznej wymiany zdań, które odgrywają w książce dużą rolę ale w filmie mogłyby męczyć w nadmiarze. W sumie film jest ciepły i zabawny. Szczególnie podoba mi się przedstawienie postaci rzeczniczki prasowej rządu, która jest w wersji filmowej kobietą i operatywnie łączy pracę w rządzie z pracą w domu.
Zwiastun sugeruje, że film jest romansidłem. Prawda czy fałsz?
To ja bym wybrała opcję "Fałsz" (chociaż obecności romansu - większej niż w powieści - nie neguję).
W takim razie ktoś tu naprawdę nie umie promować filmów. :)
Nuda, dobrze że świetna jak zawsze Kristin Scott Thomas wnosi trochę ożywienia.