Three Extremes (2004)
Saam gaang yi
To trzy historie, pokazujące okrucieństwo człowieka. Pierwsza jest historią dwóch sióstr. Druga to opowieść o kobiecie, poszukującej wiecznej młodości. Trzecia pokazuje do czego może dojść niedowartościowany aktor w stosunku do swojego byłego reżysera.
Obsada:
- Ling Bai Mei
- Pauline Lau Li's Maid
- Tony Leung Ka Fai Lee
- Meme Tian Connie
- Miriam Yeung Chin Wah Ching
- Sum-Yeung Wong Old Hairdresser
- Kam-Mui Fung Vomiting Woman
- Wai-Man Wu Nurse
- Chak-Man Ho Wang
- Miki Yeung Kate
- So-Fun Wong Kate's Mother
- Kai-Piu Yau Gynaecologist
- Byung-hun Lee Director
- Won-hie Lim Stranger
- Hye-jeong Kang Director's Wife
- Dae-yeon Lee Actor in School Girl Uniform
- Gene Woo Park Assistant Director
- Mi Mi Lee Kyung-Ah
- Gyu-sik Kim Old Man Mannequin
- Jung-ah Yum Vampire Actress
- Kyoko Hasegawa Kyoko
- Atsuro Watabe Yoshii / Higata
- Mai Suzuki Kyoko
- Yuu Suzuki Shoko
- Mitsuru Akaboshi Circus Member
- Lee Jun Goo
Znakomity dobór reżyserów - poziom wszystkich trzech nowel, także wizualny, jest niezmiennie wysoki. Normalny widz zapewne uzna ten film za chory. Dla miłośnika horrorów może być z kolei za dużo groteski, zwłaszcza u Parka. Najbardziej klasyczny i grzeczny jest tu - niespodzianka - Takashi Miike. Naprawdę nie wiem, komu poza mną może się "Sam gang yi" spodobać. Mogę polecić, jeśli jesteś Esme, a jeśli nie - oglądasz na własne ryzyko.
Mnie się podobało. Ekstremum Parka zdecydowanie było najlbardziej odjechane, ale też najbardziej mi podpasowało. No i kiedy utalentowany i odnoszący sukcesy reżyser robi taki film o utalentowanym i odnoszącym sukcesy reżyserze...
Pierożki podawane przez Bai Ling też mocno na plus, to było tak wstrętne, że aż słodkie. Tylko nowelka Miike jakoś mi tam zgrzytała, chociaż chyba wyglądała najlepiej, z tego co pamiętam.
Cieszę się, że znalazłam pobratymca :)
Nowela Parka jest faktycznie świetna - jest mnóstwo ironii (w tym, jak słusznie piszesz, auto) i masa scen typu WTF, przy których nie wiadomo, czy powinno się śmiać, czy być przestraszonym. Z tymi właśnie elementami Park przesadził w "Pragnieniu", ale tutaj zagrały znakomicie.
Pierożki według mnie dało się oglądać tylko dzięki bardzo zręcznej rezyserii - Chan trochę ten temat odrealnił, doprawił groteską, zrównoważył muzyką niektóre trudne sceny. Na pewno pomogły też subtelne zdjęcia Christophera Doyle. Momentami balansował na granicy, ale nigdy nie przekroczył.
Ekstremum Miike jest chyba najsłabsze, chyba niezupełnie się udało z repetytywną strukturą, ale faktycznie najładniejsze, i według mnie najbardziej nastrojowe.