Rosencrantz i Guildenstern nie żyją (1990)

Rosencrantz & Guildenstern Are Dead
Reżyseria: Tom Stoppard

Historia Hamleta widziana z perspektywy Rosencrantza i Guildensterna, stanowiących główny obiekt zainteresowania tej pełnej absurdalnych dialogów i specyficznego poczucia humoru opowieści. Rosencrantz i Guildenstern, uczestniczą co prawda w tym co się dzieje, jednak niewiele potrafią z tego zrozumieć...

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

"Rosencrantz & Guildenstern Are Dead", to nie adaptacja Hamleta. Tom Stoppard stworzył coś o wiele cenniejszego - wykorzystał Hamleta jako fundament nowego dramatu. Zadaje celne pytania i równie celnie na nie odpowiada. W zagubionych bohaterach przy odrobinie dobrej woli odnajdziemy nas samych, a więc dowiemy się także czegoś o sobie. Warto zobaczyć.

Kurczę, nawet po ćwierć wieku nadal ryje berecik! Nie znam niczego podobnego - taki teatr w filmie (i jeszcze głębiej momentami - teatrocepcja!), który tworzy zupełnie własny świat. Początek jeszcze jest dość nużący, ale kiedy widać, że reżyser nie bawi się z nami w pusty postmodernizm, a i bezcelowa błądzenie zbliża się do bezcelowego końca, przechodzą ciarki. Świetne role, świetne uniwersum (Hamlet w teatrze absurdu), spora doza humoru, który jest dość wisielczy, ale też po prostu absurdalny i nawet slapstickowy. No i wielka medytacja nad ludzkim losem oraz nad siłą sztuki: nie na smutno, ale raczej - poruszająco. Nie należy specjalnie się przejmować dialogami, które tryskają jak fontanny. To właściwie część scenografii, w której zawieszona jest krucha i w sumie trzeciorzędna egzystencja naszych bohaterów. Słowa nie są w stanie jej do końca oddać.

LukaszMazur
Ambrotos
kocio
jakilcz
czarnaplaneta
karaluh
Samarytanin
jango
wojtekacz
Gusia