Rezerwat (2007)
Reżyseria:
Łukasz Palkowski
Początkujący fotograf Marcin przeprowadza się do mieszkania na Pradze. Z początku uznany za obcego w nowym otoczeniu, powoli zaskarbia sobie sympatię miejscowych "koleżków" oraz sąsiadki Hanki. Kłopoty zaczynają się, gdy główny bohater decyduje się wykorzystać do publikacji świetne zdjęcia młodego łobuziaka praskiego i podpisać je własnym nazwiskiem...
Obsada:
- Marcin Kwasny Marcin Wilczynski
- Sonia Bohosiewicz Hanka B.
- Grzegorz Palkowski Grzes
- Artur Dziurman Mr. Roman
- Violetta Arlak Krysia
- Tomasz Karolak Rysiek - Hanka's boyfriend
- Mariusz Drezek Marek, Marcin's friend
- Mikolaj Muller Tadeusz Pakosz, photografer
- Krzysztof Janczar Kamienica's owner
- Ryszard Chlebus Monter 'Was'
- Waldemar Czyszak Monter Marian 'Nijaki'
- Bozena Adamek Grzesiek's mom
- Michal Aniol Alcoholic in bar
- Zofia Bak Cycata babka
- Tadeusz Boren Alcoholic
- Stanislaw Borkowski Alcoholic
- Danuta Borsuk Woman in shop
- Rafal Chabasinski Dresiarz
- Joanna Folwarska Shop assistant
- Aldona Kacprzykowska Agnieszka
- Magdalena Karel Pielęgniarka
- Jan Kidawa-Blonski Dresiarz
- Wlodzimierz Kolacin Alcoholic in shop
- Wlodzimierz Midak Alcoholic in shop
- Olga Milaszewska Woman in shop
- Przemyslaw Niczyporuk Alcoholic at the bar
- Krzysztof Ogonek Bandyta ze snu
- Konrad Paczek Alcoholic
- Filip Rojek Wylansowany
- Marek Serdiukow Dresiarz
- Daniel Skarzynski Wielki dresiarz
- Tomasz Solich Doktor
- Jan Stawarz Alcoholic
- Tadeusz Szarogórski Harmonist
- Natalia Szygula Marcin's Girlfriend
- Marek R. Zakrzewski Guitarrist
- Tomasz Zaród Policjant
Oglądałam ten film z mocnym poczuciem odrealnienia. Praga niby leży jakieś 2 km od mojej dzielnicy, przejeżdżam przez nią często i uwierzyć nie mogę, że to nie jest film historyczny. Drzewiej może tak bywało, ale dziś...? Mimo wszystko: dobry film.
Można się nieźle pośmiać w paru momendach. Niestety fabuła próbuje być miejscami serio, co jej nie wychodzi najlepiej. Mimo wszystko zdecydowanie in plus. Pozytywny klimat i jeden z nielicznych śmiesznych polskich filmów w ostatnich latach.
"Więc nie wylewaj łez...". Dowcipny, sympatyczny, ale końcówka przesłodzona.
Świetne zdjęcia i świetnie oddany klimat warszawskiej Pragi. Więcej takich filmów, a z polskim kinem nie będzie najgorzej :) Gorąco polecam...
To niedobry film jest -- fabuła: cudowne nawrócenie, miłość od pierwszego potrącenia polonezem. zakład który wiadomo było kto przejmie, kamienica z którą wiadomo co się stanie itp. Dialogi -- nic ciekawego, trochę "naturaliuzmów", trochę drętwoty. Ogólnie -- stracony czas.
nieco rozczarowuje, spodziewałem się więcej po tym filmie...
Przyjemna komedia
Nie wiem, czy "komedia" to właściwe słowo, film jest taki śmieszno-nostalgiczny, powiedziałbym że w stylu czeskiego kina (Praga zobowiązuje? ;)) Bardzo przyjemny film, szkoda tylko, że końcówka troszkę przesłodzona.
Ale w sumie to z założenia jest bajka, więc nie ma co się czepiać.
Hmm.. przez przypadek ten sam komentarz zapisał mi się 3x. Nie ma niestety opcji usuwania, więc mogę jedynie pozmieniać treści, żeby nie wyglądało za głupio.
Druga, rzadziej w filmach eksponowana, strona Warszawy z przymrużeniem oka. Efekt całkiem sympatyczny.
Obyczajowy komediodramat o Warszawsko-Praskiej żulii. Dość zabawny, sympatyczny. Realizacja odrobinę trąci spektaklem telewizyjnym, ale nie odstrasza. Dla miłośników Sonii Bohosiewicz pozycja obowiązkowa. Jak na polskie komedie, wyjątkowo trzyma poziom. Przebitki z autentycznych praskich oryginałów dodają smaczku. Plus za muzykę.
Lekki. zabawny, błyskotliwy, przywołujący ulotny klimat najstarszej części Pragi.Tak powinno się kręcić komedie. Całkiem udany debiut Palkowskiego. Sonia Bohosiewicz w roli właścicielki zakładu fryzjerskiego rewelka :)
Tak, zagrane to zostało rewelacyjnie, natomiast nie mogę wybaczyć Palkowskiemu takiego marnotrawstwa tematu i aktorskiego potencjału. O ile mniej więcej do połowy filmu tylko się zachwycałam (ta Sonia!!), o tyle w końcówce byłam już nieźle zła. Jaki się z tej realizacji polał miód, dżem, toffi, bleeeeuuu, masakra! Tak się okropnie chciał reżyser przypodobać widzom, że wygładził wszystkie wątki, dobro zatriumfowało, bezwzględni materialiści okazali się wrażliwymi sentymentalistami, bezrobotny fotograf odrzucił intratną ofertę, bo brzydził się cynizmem, kto się miał pokajać, pokajał. Baśń. Nic w tym złego, ale szkoda mi i dekoracji i charakterów i tego świetnego aktorstwa dla tak banalnej historii. Początek nie zapowiadał wcale takiego obrotu sprawy, toteż nie kryję, byłam zaskoczona. Do połowy ten film jest rewelacyjny, od połowy mnie irytuje. Trudno mi przyjąć, że to taka konwencja i jest wszystko w porządku. Mnie tam zgrzyta.
Jak dla mnie to wszystko było umowne, miało nieść pozytywny ładunek. Mam silne skojarzenia z czeskim filmem, taki ładunek na poły absurdu, na poły powagi. Lekka forma, przymrużone oko, troszkę nostalgii. Gdyby był w innej konwencji, to pojechałabym po scenariuszu, ale w tej konwencji sprawdził się dla mnie znakomicie. Trudno jednak wymagać, by wszyscy odebrali go podobnie. Tak mi się spodobał, że byłam na tym filmie dwa razy :)