Red Lights (2012)
Reżyseria:
Rodrigo Cortés
Scenariusz:
Rodrigo Cortés
Dwukrotny laureat Oscara Robert De Niro, pamiętny m.in. z roli Lucyfera w horrorze "Harry Angel", ponownie przyprawia widzów o dreszcze przerażenia jako światowej sławy medium, które rzuca wyzwanie renomowanej pogromczyni hochsztaplerów ze świata zjawisk paranormalnych – psycholog Margaret Matheson w znakomitej kreacji Sigourney Weaver, niezapomnianej Ellen Ripley z serii "Obcy". Mimo wsparcia błyskotliwego fizyka, badającego zjawiska nadprzyrodzone (ulubiony aktor Danny'ego Boyle'a i Christophera Nolana – Cillian Murphy), krucjata Matheson może zakończyć się fiaskiem, gdy genialny przeciwnik wykorzysta całą swoją moc, aby ujawnić jej najskrytsze lęki i słabości. (opis dystrybutora)
Obsada:
- Robert De Niro Simon Silver
- Cillian Murphy Tom Buckley
- Sigourney Weaver Margaret Matheson
- Joely Richardson Monica Handsen
- Elizabeth Olsen Sally Owen
- Toby Jones Dr. Shackleton
- Karen David Dana
- Craig Roberts
- Burn Gorman Benedict Cohen
- Jan Cornet
- Leonardo Sbaraglia
- Garrick Hagon Howard McColm
- Jesse Bostick TV Boy
- Jeany Spark Traci Northrop
- Gina Bramhill Judi Cale
- Jeff Mash Male Reporter 4
- Patricia Potter Dr
- Peter Brooke Reporter #1
- Pablo Derqui David
- Eugenio Mira Young Simon Silver
- Aidan Shipley Soldier Son
- Mitchell Mullen Jim Carroll
- Liliana Cabal Reporter
- Molly Malcolm Reporter #3
- Ann Turnbull Mrs. Owen
- Simon Lee Phillips Standing Spectator
- Paulette Sinclair Woman in Wheel Chair
- Julius Cotter Dr. Conrad Jennings
- Lynn Blades Dana
- Eben Young Dick
- Simon Brading Silver's Assistant
- Nikol Kollars Lab Telekinesis Scientist
- Jaume Queralt Journalist
- Jean Claude Ricquebourg Simon Silver's assistant
- Robert G. Slade TV Interviewer 70's
- Joshua Zamrycki Man in Bathroom #2
6/10 właściwie głównie za aktorstwo, bo obsada świetna i w dobrej formie. Szkoda, że nie zawsze wykorzystana jak należy (zwłaszcza Olsen nie miała wiele do roboty, a to przecież b. dobra aktorka...). Nie podoba mi się też twist ending - miało być efektowne, a jest tylko odrobinę głupie. Ostatecznie może być, ale niczego nie urywa.
Nie wiem, czy to nie będzie spoiler, ale mnie się to zakończenie skojarzyło z zakończeniem "Innych", czy "Szóstego zmysłu". Wszystko jest w sumie proste w tym filmie i naprawdę nie wiem dlaczego, ale aż do końca nie wpadłam na rozwiązanie zagadki!
A to tym dziwniejsze, że od któregoś momentu zastanawiałam się jak to się wszystko potoczy i zakończy, żeby ci dobrzy bohaterowie wyszli z twarzą, żeby mieli rację aż do końca, ale żeby wilk był syty i owca cała, żeby też nie odbierać bohaterom i przede wszystkim widzom wiary (czyli - patrzę na coś a nie widzę tego ;)
Podwójna oczywistość więc - musiało się tak skończyć, jak się skończyło, żeby oszustom utrzeć nosa, ale przy tym bohaterce Weaver przewrotnie przyjść w sukurs i tak postawić sprawę, aby przy wszystkich wątpliwościach i porażkach dać jednak nadzieję i otuchę, nie zostawiać ludzi na pastwę otchłani.
To nie miało być wg mnie efektowne, a jedynie nie było innego wyjścia, nie było wyboru, co do zakończenia :)