Ran (1985)
Reżyseria:
Akira Kurosawa
Król Hidetora (Tatsuya Nakadai) podbija terytoria, grabi, morduje i jest bezlitosny. Jego syn (Akira Terao), żeni się z Lady Kaede, której cała rodzina została wymordowana przez króla. Taro przestaje ufać władcy a w państwie następuje chaos. Król musi zapłacić za wszystkie swoje zbrodnie.
Obsada:
- Tatsuya Nakadai Lord Hidetora Ichimonji
- Akira Terao Taro Takatora Ichimonji
- Jinpachi Nezu Jiro Masatora Ichimonji
- Daisuke Ryu Saburo Naotora Ichimonji
- Mieko Harada Lady Kaede
- Yoshiko Miyazaki Lady Sué
- Hisashi Igawa Shuri Kurogane
- Peter Peter Kyoami
- Masayuki Yui Tango Hirayama
- Kazuo Kato Kageyu Ikoma
- Norio Matsui Shumenosuke Ogura
- Toshiya Ito Mondo Naganuma
- Kenji Kodama Samon Shirane
- Takashi Watanabe
- Mansai Nomura Tsurumaru
- Takeshi Katô Koyata Hatakeyama
- Jun Tazaki Seiji Ayabe
- Hitoshi Ueki Nobuhiro Fujimaki
- Takao Zushi
- Yoshitaka Zushi
- Tetsuo Yamashita
- Akihiko Sugizaki
- Masaaki Sasaki
- Yoshimitsu Yamaguchi
- Masuo Amada
- Masaru Sakurai
- Sakae Kimura
- Ryojiro Oki
- Hanbei Kawai
- Ryo Nagasawa
- Yûichi Hibi
- Tokie Kanda Sué's lady in waiting
- Sawako Kochi Hidetora's concubine
- Reiko Nanjo Hidetora's concubine
- Kumeko Otowa Sué's lady in waiting
- Heihachiro Suzuki Fujimaki's General
- Haruko Togo Kaede's lady in waiting
Król Lear po japońsku. Trzeba się przygotować na długotrwały seans, jak również dość wolne tempo, ale warto.
Mam problem! Dlaczego ci samuraje muszą cały czas krzyczeć, do tego bez przerwy marszczą brwi, a jak się śmieją, to jakby gryźli żwir. Poza tym w porządku.
Gdyby nie krzyczeli, prawdopodobnie przespałabym ten film, a tak udało mi się przetrwać w przytomności i nawet mi się podobał. :)
O tym nie pomyślałem - krzyczą, żeby widz nie usnął. To wiele wyjaśnia ;)
Ja usnąłem pomimo tego, że krzyczeli. Film tak cholernie odległy kulturowo, że oglądanie go sprawia niemały ból.
każda cywilizacja ma swoje zachowania, i tak:
w japońskich filmach samurajowie krzyczą
w amerykańskich filmach słyszymy słowo "fuck"
a w polskich piją wódkę
:)
Samuraje w polskich filmach piją wódkę? Myślałem, że zawsze piją sake z misek, co też do końca mi nie odpowiada;)
Zdecydowanie nienajlepszy film Kurosawy, ale pozostawiający odcisk w pamięci.
Kurosawa czyta Króla Leara i jak to już udowodnił, dobrze mu idą przeróbki Szekspira na swoją nutę. Tempo zaiste szaleńczo szybkie, ale coś w tym filmie nie pozwala się od niego oderwać. Dobre kino, chociaż wolę Makbeta. A na marginesie - błazen rządzi.