Pokolenie P (2001)
Lizzie (Christina Ricci) to rozpoczynająca naukę dziennikarstwa na Harvardzie studentka, marząca o karierze krytyka muzycznego. Jednak nie może poradzić sobie z problemami rodzinnymi, co wkrótce doprowadza ją na skraj depresji. Chwiejność emocjonalna i ucieczka w świat narkotyków powodują, że Elizabeth zaczyna tracić wspólny język ze swoją współlokatorką i najlepszą przyjaciółką Ruby (Michelle Williams) oraz kolejnymi chłopakami Noah (Jonathan Rhys-Meyers) i Rafe'm (Jason Biggs). Lizzie decyduje się skorzystać z pomocy psychiatrycznej dr Diany Sterling (Anne Heche), która przepisuje jej cudowny środek na wszelkie problemy - Prozac. Pomimo pierwszych sukcesów dziennikarskich, do których należy zaliczyć artykuły do "Rolling Stone", Lizzie zaczyna odczuwać, że stopniowo uzależnia się od pigułek i wkrótce będzie musiała podjąć kolejne ciężkie decyzje i wyzwania.
Obsada:
- Christina Ricci Elizabeth Wurtzel
- Jason Biggs Rafe
- Anne Heche Dr. Sterling
- Michelle Williams Ruby
- Jonathan Rhys Meyers Noah
- Jessica Lange Mrs. Wurtzel
- Jesse Moss Sam
- Nicholas Campbell Donald
- Zoe Miller Elizabeth at age 12
- Sheila Paterson Grandmother
- Rob Freeman Mister Cool
- Nicole Parker Kelnerka
- Frida Betrani Julia
- Klodyne Rodney Pielęgniarka
- Ian Tracey Rolling Stone Editor
- Wendy Noel Mrs. Edelman
- Bill Marchant Lecturer
- Tom Kent Lecturer
- Christine Anton Mrs. Stevenson
- Cindy Lentol Sheryl
- Paula Plum Geeky Mom
- Paul Hoover Geeky Dad
- Tammy Bentz Announcer
- Emily Perkins Ellen
- Maddy Capozzi Amy
- Claude De Martino Grandfather
- Charles Andre Mugger
- Mike Mitchell Purse Snatcher
- Brad Swaile Student
- Charles Siegel Dr. Isaacs
- Lou Reed Lou Reed
- Raahul Singh Khalil
- Chiara Zanni Ruby's Roommate
- Stephen Basilone Warren
- Jack Fleischer Harvard Student
- Colby Johannson Frat Guy
- Todd Poudrier Law Student
- Ronald Reagan On sam
Starałam się zrozumieć książkę, starałam się tak samo zrozumieć film i o ile film jest dużo lepszy niż książka, o tyle nie zachwyca z powodu pewnych braków w scenariuszu. Gra aktorska zadziwiająco dobra, muzyka również, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Elizabeth Wultzer (autorka książki) pławi się narcystycznie w swojej depresji. Wyszło gorzej niż przeciętnie.
Christina Ricci świetnie zagrała studentkę Harvardu w depresji. To właśnie ona jest najmocniejszym punktem filmu (inni aktorzy też dobrze sobie poradzili ze swoimi rolami, ale Ricci bryluje). Szkoda jednak, że tytuł sugeruje o wiele więcej niż film (i pewnie książka - nie wiem, nie czytałam) zapewnia. A druga szkoda, że wyjście z depresji zostało sprowadzone do jednego zdania.
Tytuł sugeruje Pielewina, więc nic dziwnego, że się rozczarowałaś ;)
Haha, też miałam takie skojarzenie, ale mnie rozczarował również amerykański tytuł. ;-)