Jej droga (2010)

Na putu
Reżyseria: Jasmila Žbanić
Scenariusz:

Luna i Amar to młoda, kochająca się para, która musi stawić czoła nieoczekiwanym przeciwnościom losu zagrażającym ich związkowi. Po dramatycznej przemianie, jakiej doświadcza Amar po pobycie w obozie islamskich fundamentalistów, zagubiona Luna musi podjąć decyzję: czy miłość wystarczy, by utrzymać związek z mężczyzną, od którego oddziela ją coraz wieksza przepaść? (opis dystrybutora)

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

O tym, w co przepoczwarza się zgrane partnerstwo, gdy połowa duetu rewolucjonizuje swój system wartości w dążeniu do świętości. O tym, że nie znamy dobrze siebie, a co dopiero człowieka, z którym żyjemy. O potędze przemiany i jej konsekwencjach. O sile duchowości i ludzkiej potrzebie obcowania z niematerią wyższą. O konflikcie między wygodnym hedonizmem a regułami religii. O stereotypach. O trudnej sztuce wyboru. O miłości. Bardzo dobry film z dobrą muzyką, zdjęciami i z dziwnym zakończeniem.

Jasmila Žbanić, autorka „Grbavicy”, powraca z filmem zdecydowanie lżejszym, ale również opowiadającym w fantastyczny sposób o współczesnych, powojennych Bałkanach. W portrecie młodego małżeństwa tak naprawdę oglądamy bośniackie społeczeństwo, mierzące się z problemem zderzenia kultur islamskiej i zachodniej w ich kraju. Na wskroś kobiecy punkt widzenia plus świetny, pozytywny obrazek współczesnego Sarajewa. Jeden z filmów roku.

Już od pierwszej minuty byłem oczarowany muzyką, która utrzymuje świetny poziom przez cały czas. Bardzo interesująca opowieść o bolesnym zderzeniu kultur o zupełnie innym systemie wartości ze świetnymi elementami humorystycznymi i pięknymi zdjęciami.

Kruchą ideologiczną równowagę można było tak łatwo zniszczyć, że za sam sposób przedstawienia tematu, który budzi przecież niemałe emocje, należy się wysoka ocena. Za to, że przy tym zrównoważeniu "Jej droga" nie popada w bezbarwność, jeszcze większe brawa. Do tego niemała przyjemność estetyczna - dobre zdjęcia, gustowne ciuchy i ładniutka główna bohaterka. Marsz do kina.

Lubie filmy gleboko osadzone w jakims nurcie historii, choc czasem trudno sie je oglada bez znajomosci kontekstu. Podobalo mi sie tez, jak pokazano drobne gesty zakochanej Luny wobec Amara. W sumie smutny obraz o tym, jak jedno spotkanie moze zawazyc na zwiazku dwojga ludzi.

NarisAtaris
Szklanka1979
dcd
dcd
XRyuu
psubrat
annemily
emil
brynia
Audrey
nevamarja