Stworzył nas jazz (1983)
Lata 20-te w ZSRR, czasy nowej polityki ekonomicznej. Studenta odeskiego technikum muzycznego Kostię Iwanowa zainteresował nowy trend w muzyce - jazz. To właśnie przez tę pasję komsomolca stawia się przed wyborem - nauka lub ulubiona muzyka. Kostia wybiera jazz i pragnie stworzyć swój własny jazz-band. W odpowiedzi na ogłoszenie zgłasza się dwóch kolegów muzyków - Stiopa i Żora. Pierwszy gra na bandżo, drugi na perkusji. Kostia zainteresuje ich jazzową pasją i tak oto nowy jazz-band rozpocznie swoje próby... (Sputnik)
Obsada:
- Igor Sklyar Konstantin
- Aleksandr Pankratov-Chyorny Stefan
- Nikolai Averyushkin Georgi
- Pyotr Shcherbakov Ivan
- Yelena Tsyplakova Katie
- Evgeni Evstigneev
- Leonid Kuravlyov
- Borislav Brondukov
- Larisa Dolina Clementine
- Yuri Vasilyev
- Nikolai Kochegarov
- Pyotr Merkuryev Zhora
- Yuri Gusev
- Irina Mazur
- Vladimir Aleksandrov
- K. Bakhchiyev
- Vladimir Bobrov
- K. Chakhiryan
- Boris Gitin
- O. Kazanchev
- Grigori Malikov
- Vyacheslav Patsal
- Vladimir Pitsek
- Aleksandr Pyatkov
- R. Sadykov
- Oleg Savosin
- Yekaterina Semyonova
- I. Shubin
- P. Skladchikov
- L. Yankov
Zwiastun:
Wyróżnione recenzje:
Proletariusze wszystkich krajów, grajcie jazz!
Musicale kojarzą się z filmami anglosaskimi, to oczywista oczywistość, jednak Kraj Rad nawet na tym polu podjął rękawicę i takie filmy jak „Stworzył nas jazz” pokazują, że był godną konkurencją wobec amerykańskiej fabryki snów. Największą wadą filmu jest główny bohater, rzadko kiedy można zobaczyć kogoś tak dobrego i, przepraszam za kolokwializm, do urzygu szlachetnego. Konstantin, bo o nim mowa jest ...
Kolorowy Związek Radziecki
Tegoroczny Sputnik przywitał mnie chłodem wyludnionej sali Kinoteki. Wprawdzie godzina 14 to wczesna pora, ale kilkanaście osób na wielkiej kinowej sali raczej nie wygląda zachwycająco. A może po prostu film, pomimo licznych wyróżnień, nie potrafił przekonać do siebie nikogo więcej. "Stworzył nas jazz" to prosta (naiwna) i barwna historyjka w całkowicie bezbarwnym Związku Radzieckim. Śmiały Kostia rzuca szkołę muzyczną, żeby ...
Głupiutka, bezpretensjonalna historyjka o pierwszym jazzbandzie w ZSRR. Wspaniale poprawia nastrój, pomimo straszliwego poziomu aktorstwa prezentowanego przez Larisę Dolinę (na szczęście ma epizodyczną rolę) i rozwiązań fabularnych typu deus ex machina. Jeśli ktoś lubi wczesny jazz a miał ciężki dzień, to na wieczór jak znalazł.