Miss Agent (2000)

Miss Congeniality
Reżyseria: Donald Petrie
Scenariusz: ,

Agentka FBI musi udawać jedną z finalistek konkursu piękności, aby zdemaskować niebezpiecznego terrorystę, który szykuje kolejny zamach. Problem w tym, że brak jej kompletnie wdzięku, jest zaniedbana i nie umie się ubrać. Od czego jednak odrobina dobrej woli i pracy nad sobą?

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Całkiem przyjemnie rozmasowuje nazbyt pofałdowane zwoje. Jest kilka dobrych gagów. Dobre na wieczór po racy z pizzą/piwem/chipsami (do wyboru).

Jest nawet zabawnie. Czasem. Pod koniec trochę mniej. Ale zawsze z radością widzę Michaela Caine. Można żyć nie obejrzawszy, ale nie jest też trujące.

Ten film jest równie przewidywalny co wybory w stalinowskiej Rosji. Parę trafionych żartów nie ratuje go przed utonięciem w powodzi schematów. Shocking!

Oj czemu od razu shocking;), to jest przecież bajka o Kopciuszku. Lekkostrawna, ani trochę nie ambitna z założenia, mająca operować wdziękiem i słodyczą oraz happy endem - schematy są tu jak najbardziej na miejscu, chyba dla poczucia bezpieczeństwa widza:) Słodziakowe, relaksujące kino, na którym można przysnąć bez wyrzutów sumienia, że coś cię ominęło. Ja tam lubię Miss tak samo jak Ja cię kocham a ty śpisz - bardzo podobne z tych samych powodów.

Efunia
avrewska
xoxxos
Szklanka1979
Michalwielkiznawca
klaudyneczka
dag
dag
AnnaSak
MonikaMazurkowna
JUMAN