Władca wszechświata (2013)

Master of the Universe
Reżyseria: Marc Bauder
Scenariusz:

Po latach finansowego kryzysu, spadków na giełdach i walutowych spekulacji chyba już nikt nie ma wątpliwości, kim są prawdziwi władcy świata. To nie politycy, czy generałowie stojący na czele armii, tylko żyjący w szklanych wieżach bankowi inwestorzy. To właśnie o nich opowiada film „Władca wszechświata”, którego bohater – bankier wysokiego szczebla – opowiada o swoich motywacjach, emocjach i sposobach działania. Dzięki niemu widz ma unikalną szansę, by zajrzeć za kulisy świata, w którym liczy się tylko maksymalny zysk, a naczelną zasadą jest: „bądź bezwzględny”. Fantastycznie zrealizowany, trzymający w napięciu, ale i prawdziwie przerażający film otrzymał nagrodę na festiwalu w Locarno, a niemieccy krytycy uznali go za najlepszy dokument roku. „Zapomnijcie o »Wilku z Wall Street«”- pisał recenzent „Variety” – „tutaj tak naprawdę widać, jak szansa na wielkie pieniądze usuwa w cień wszelką etykę”. [opis dystr.]

Obsada:

Zwiastun:

Jeśli nie lubisz filmów z gadającymi głowami, to tu jest jeszcze gorzej - przez cały film gada jeden facet. Jeśli lubisz sensacyjne dokumenty Moore'a i jemu podobnych, o chciwych kapitalistach niszczących życie szlachetnych i prostych ludzi, to będziesz bardzo zawiedziony, bo nie ma tu wielkich spiskowych teorii i prostych jak cep recept. Ale jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś na serio o funkcjonowaniu rynków finansowych i o tym, co robią ze współczesnym światem, to polecam ten film gorąco. Może jest mało spektakularnie i trochę skomplikowanie, ale to cena, którą trzeba zapłacić, jeśli chce się uniknąć zbyt dużych uproszczeń. A wizja przedstawiona przez Rainera Vossa - byłego wysoko postawionego bankiera - jest tak naprawdę jeszcze bardziej ponura niż w głośniejszych, oskarżycielskich dokumentach, wymierzonych w kapitalizm. Bo jego zdaniem tego monstrum, które stworzyliśmy, nie da się już zatrzymać. Oby się mylił...

lamijka
doktorpueblo
nicebastard