Po ślubie (2013)

Líbánky
Reżyseria: Jan Hřebejk
Scenariusz:

Małe, czeskie miasteczko wypełnia się dźwiękiem dzwonów kościelnych. Tereza ma na sobie piękną, białą suknię. Radim w dobrze skrojonym garniturze wygląda jak książę z bajki. Lato jest w pełni. Wszystko zapowiada, że młodą parę czeka najszczęśliwszy dzień w życiu. Wreszcie mają to z głowy – wzdycha siostra panny młodej. W odpowiedzi słyszy jednak: Przecież dopiero teraz się zacznie. Wraz z tymi słowami w słoneczny dzień wkrada się cień. W relacjach między bohaterami długo oczekiwanej ceremonii zaczyna kiełkować niepokój. Ziarno niepewności zasiewa dziwny, ubrany na czarno mężczyzna, który najpierw pojawia się w kościele, a potem jedzie za weselnym korowodem do domu na wsi. Jest obcym, którego ewidentnie należy się bać. Nikt go nie zna. Pan młody twierdzi, że go nie pamięta, choć tajemniczy Jan Benda utrzymuje, że jest jego szkolnym kolegą. Niechęć otoczenia nie odwodzi niechcianego gościa od wspólnego ucztowania i beztroskiej zabawy z dziećmi. Jego uporczywa obecność sprawia jednak, że weselna atmosfera napina się jak struna, która nie chce pęknąć. Wszystko się zmienia, kiedy panna młoda odkrywa prezent, jakim osobliwy mężczyzna postanowił obdarować ją i jej męża. Czy otwiera wówczas puszkę Pandory? Czy nowa droga życia państwa młodych, zamiast różami, będzie usłana nieszczęściami?
(opis dystrybutora)

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

To ciekawy, jak na Hřebejka film, bo właściwie pozbawiony typowego dla Czecha poczucia humoru. Tym razem reżyser z Pragi opowiada o mrocznych zakamarkach ludzkiej duszy. Robi to, co prawda, w ciepłych promieniach słońca, prowadząc lekką i nieskomplikowaną narrację, ale mimo to "Po Ślubie" to film dość pesymistyczny i ponury. Zwyczajna ceremonia weselna dla nowożeńców okazuje się niespodziewanym testem ich dopiero co zawartego małżeństwa, w które miesza się tajemniczy nieznajomy, grzebiąc w przeszłości pana młodego. Ile prawdy o swoim nowym mężu znieść może jego świeżo poślubiona żona i na ile człowiek faktycznie może się zmienić, jeśli kiedyś popełniał haniebne czyny, o których dość łatwo zapomniał? Hřebejk pytania zadaje konkretnie i całkiem frapująco na nie odpowiada, nie będąc ani zbyt enigmatycznym, ani przesadnie dosadnym. Nie ma tu rozliczeniowej goryczy "Festen", ale po filmie pozostaje jakaś taka intrygująca i niepokojąca refleksja o wyjątkowej ambiwalencji istoty ludzkiej.

emerenc
Szklanka1979
matadu
Habdank
lamijka
nevamarja
moremore
Uciekinier
ayya