Mąż fryzjerki (1990)
Nastrojowa przypowieść o miłości i kruchości ludzkiego szczęścia. Mały Antoine jest częstym gościem salonu fryzjerskiego. Przychodzi tu, by podziwiać piękną fryzjerkę, którą darzy gorącym, młodzieńczym uczuciem.
Urzeczony jej delikatnością, zapachem i głosem, przyrzeka sobie, że w przyszłości poślubi kobietę o tej właśnie profesji. Mijają lata. Dorosły Antoine (Jean Rochefort) poznaje śliczną Mathildę (Anna Galiena), w której zakochuje się z wzajemnością. Tym samym jego marzenie z dzieciństwa spełnia się. Rodzinna idylla nie trwa jednak długo, ponieważ uczucie jakim Antoine obdarza żonę szybko przeradza się w obsesję. Mężczyzna co dzień przychodzi do salonu fryzjerskiego i obserwuje, jak Mathilda czesze kolejnych klientów. Tymczasem piękna kobieta, znudzona małomiasteczkową monotonią, szybko popada we frustrację...
(alekinoplus.pl)
Obsada:
- Jean Rochefort Antoine
- Anna Galiena Mathilde
- Roland Bertin Antoine's father
- Maurice Chevit Ambroise Dupré dit Isidore Agopian
- Philippe Clévenot Morvoisieux
- Jacques Mathou Julien Gora
- Claude Aufaure Gay Costomer
- Albert Delpy Donecker
- Henry Hocking Antoine - Age 12
- Ticky Holgado Morvoisieux Son-in-Law
- Michèle Laroque Adopted Child's Mother
- Anne-Marie Pisani Madame Shaeffer
- Pierre Meyrand Antoine's Brother
- Yveline Ailhaud Antoine's Mother
- Julien Bukowski Gloomy Man
- Youssef Hamid Tunisian Customer
- Laurence Ragon Madame Gora
- Arlette Tephany Antoine's Sister-in-Law
- Christophe Pichon Antoine's Brother Age - 12
- Thomas Rochefort Little Edouard
Bardzo fajny film. Trochę bez sensu i dobrze. Zwłaszcza kąpielówki rządzą. Po takim filmie każdy profesor ma ochotę porzucić karierę naukową i kupić mały zakładzik fryzjerski w nadziei, że uda się tam zatrudnić cudowną fryzjerkę.
Rochefort swoje tańce improwizował na żywca, cała ekipa świetnie się z nim bawiła. Cudowny człowiek, świetny aktor ! Galiena trochę w cieniu, ale subtelna i interesująca. Film jak Leconte- pogodny i oryginalny.
Pogodny? Przez większość filmu może i tak, ale ja po zakończeniu byłem raczej zdołowany.
O tym zakończeniu się później zapomina. Ale to ciekawe, sugeruje, że człowieka bardzo niepokoi idealność.
Siła tego filmu tkwi w pogodnym nastroju i lekko zbzikowanym, teatralnym pomyśle. Niespieszny, łagodny i pełen światła. Udana rozrywka.