Konopielka (1982)
Adaptacja powieści Edwarda Redlińskiego. Film przenosi widza w pejzaże odludnej wsi. Dużo tu komizmu (głównie słownego), pojawia się też satyra na postęp, a z drugiej strony na fanatyczne i pełne przesądów zacofanie. Humorystyczne walory filmu oddają jednak często pola poważniejszej refleksji nad wymuszanym przez rozwój cywilizacji zrywaniem więzi człowieka z przyrodą, odrzucanie tradycji, w której przecież nie wszystko jest złe i pozbawione znaczenia. Jak mówił autor powieści i scenariusza Edward Redliński: "Konopielka to rzecz o przeszłości, o "kulturze statycznej", życiu tradycyjnym, a nie o tym, skąd przyszliśmy, co w nas jeszcze w środku, co przezwyciężyliśmy..." O powodzeniu filmu Leszczyńskiego zadecydowało przede wszystkim znakomite aktorstwo, zwłaszcza Anny Seniuk jako Handzi i Krzysztofa Majchrzaka w kluczowej roli Kaziuka.
Akcja filmu toczy się w zapadłej wsi Taplary, gdzieś na Białostocczyźnie. Młody chłop - Kaziuk wyjeżdża rankiem do lasu po chrust na opał. Po powrocie zastaje w chałupie istną rewolucję. Przedwcześnie ocielona (co wskazuje na siły nieczyste) krowa, wędrowny dziad, nauczycielka i prelegent z miasta, który w dodatku wytyka jego rodzinie brak higieny, zabobonność i zacofanie. Nawołuje też do organizowania szkoły i budowy linii elektrycznej. Kaziuk niewiele z tego rozumie, ale pozostaje pod wrażeniem. Zwłaszcza apetycznej nauczycielki, która w nocy śni mu się w stroju Ewy. Ku zdziwieniu chłopa sen materializuje się nazajutrz, gdy przybyszka zostaje jego lokatorką. Od tej pory w spokojnej chałupie Kaziuków nic już nie będzie tak jak dawniej. (na podstawie filmpolski.pl)
Obsada:
- Krzysztof Majchrzak Kaziuk
- Anna Seniuk Handzia
- Joanna Sienkiewicz Nauczycielka
- Jerzy Block Tatko
- Marek Siudym Michal
- Tomasz Jarosinski Ziutek
- Franciszek Pieczka Dziad / pan bog
- Anna Milewska Matka Boska
- Arkadiusz Bazak
- Aleksander Fogiel
- Jan Jurewicz
- Zbigniew Kaczmarek
- Jacek Kalucki
- Marek Kepinski
- Jan Pawel Kruk
- Tadeusz Wojtych
- Wojciech Zagórski
- Sylwester Maciejewski
O ile powieść podobno komiczna, to film wydaje mi się bardziej demoniczny i dramatyczny. Ale język też jest świetny, wciąga tak jak wierzenia i zachowanie ludzi z Taplar. Majchrzak - bezbłędny.
Po samym filmie można poznać, że jest zupełnie inny od książki, której niestety nie czytałem. Komizm słowny tu jest, ale nie dominuje nad klimatem złowrogiej, bagiennej dziczy. Dla miłośników Kolskiego -- film cenny, kto szuka wartkiej akcji czy salw śmiechu -- odradzam.
Coś dla wielbicieli wiejskich klimatów. Czarno-biało, filozoficznie i śmiesznie. Wspaniały Krzysztof Majchrzak.