Skomponowany ze starannie wybranych przez reżyserkę materiałów archiwalnych, którym towarzyszą nagrane współcześnie wywiady, dokument o Janis Joplin wpisuje się w obecny w kinie trend realizowania filmowych biografii muzycznych legend (w ostatnim czasie powstały głośne filmy o Michaelu Jacksonie, Amy Winehouse czy Kurcie Cobainie).[AFF6]
O ile wiwisekcja prywatnego życia Cobaina mnie nie bulwersowała, bo facet postanowił sam odejść z tego świata i miał gdzieś, co za sobą zostawia, o tyle tu czułem się bardzo niezręcznie, słuchając o miłosnych zawodach i upokorzenich Janis, oraz dostając wgląd w jej prywatne listy. Janis Joplin poświęciła życie, by wybić się ponad przeciętność i własne ograniczenia. Amy Berg poświęciła film by o nich przypomnieć.
To był jeden z najgorszych dokumentów, jakie w życiu widziałam. Taka filmowa nekrofilia, straszne.