Hugo i jego wynalazek (2011)
Hugo
Reżyseria:
Martin Scorsese
Film zrealizowany na podstawie książki Briana Selznicka. Bohaterem jest Hugo - sierota mieszkający w korytarzach ukrytych w murach paryskiego dworca, gdzie jego życie zależy od zachowania anonimowości. Kiedy jednak jego losy zazębiają się z życiem pewnej dziewczynki (Izabelle) kochającej książki oraz starca prowadzącego na dworcu sklepik z zabawkami, jego podziemne życie zostanie zagrożone. Tajemniczy rysunek, notes, skradziony klucz, mechaniczny człowiek i ukryta wiadomość od nieżyjącego ojca Hugona to elementy tworzące szkielet tej pięknej historii. (opis dystrybutora)
Obsada:
- Asa Butterfield Hugo Cabret
- Ben Kingsley Papa Georges
- Sacha Baron Cohen Inspektor kolejowy
- Chloë Grace Moretz Isabelle
- Jude Law Ojciec Hugo
- Christopher Lee Monsieur Labisse
- Emily Mortimer Lisette
- Ray Winstone Uncle Claude
- Richard Griffiths Monsieur Frick
- Helen McCrory Mama Jeanne
- Michael Stuhlbarg Rene Tabard
- Frances de la Tour Madame Emilie
- Angus Barnett Menedżer teatru
- Gulliver McGrath Young Rene Tabard
- Edmund Kingsley Technician
- Mihai Arsene French Fisherman
- Emil Lager Django Reinhardt
- Eric Moreau Spectator magic theatre Méliès 1895
- Max Wrottesley Train Engineer
- Shaun Aylward Street Kid
- Ben Addis Salvador Dali
- Karl Stromberg Parisian Buisnessman
- Robert Gill James Joyce
- Audrey Albert Pregnant Lady
- Catherine Balavage Parisian Cafe Women
- James Butler Hair & Make-up Artist
- Graham Curry Porteur 71
- Joshua Dunlop Delivery Boy
- Emma Grace Hugo's Dissenter
- Denis Khoroshko Businessman
- Nathaniel Antonio Lloyd The Jazz Player
- Hugo Malpeyre Guest in theater
- Adam Manuel Drunken Cafe Lad
- Gino Picciano Worker
- Lucy Scarfe Seamstress
- James Thomas Scott Station Gendarme
- Mark Shrimpton Station Ticket Inspector
- David Smith Businessman
Widział ktoś już?. Jak tak to czy są tam nawiązania do "Metropolis " Langa?
Brak możliwości edycji!.
Nie "Metropolis" tylko "Podróż na księżyc"
@umbrin Naprawdę nie masz przycisku "Edytuj"? Powinieneś go widzieć po wejściu w łącze z godziną/datą.
Zajrzyj tutaj: http://umbrin.filmaster.pl/wall/1420143/#1420144 i sprawdź, czy nie widzisz "Edytuj" obok "2 godziny temu".
A skąd miałem wiedzieć, że trzeba wejść w godzinę. Intuicyjność mała.
To prawda. Cóż... Najważniejsze, że możesz już spokojnie edytować swoje wpisy. :)
Tak @umbrin, słyszałem dyskusję na TVP Kultura, gdzie o tym mówiono. Tam jest ponoć wręcz odtworzona słynna scena z filmu Meliesa. Zważywszy na Twój avatar, chyba musisz obowiązkowo na to iść. Zresztą film w ogóle bardzo chwalili, że najlepszy Scorsese od wielu wielu lat, że kapitalne wykorzystanie 3D, no i że miłość do kina aż się z filmu wylewa.
Taki nawał dobrego kina od początku roku, że aż za dużo. Właściwie co tydzień wychodzi coś co bym chętnie obejrzał. W zeszłym roku zaś na siłę musiałem szukać czegokolwiek oglądalnego.
@TylerDurden widział
Owszem, widziałem, są liczne nawiązania do "Podróży na księżyc". W zasadzie to tylko one (i cały wątek Meliesa) ratują ten dość średni film. Nie rozumiem zachwytów, takie tam filmidło do puszczenia dzieciakom w niedzielne popołudnie. No ale może nie moja bajka, ale chyba tym bardziej nie Martina...
Moje pierwsze odczucie po obejrzeniu zwiastuna: przypomina mi trochę gry "Syberia" i "Syberia 2".
Zadziwiająco dobry film i świetna gra głównego dzieciaka. Rzadko mi się zdarza, żeby podobały mi się tego rodzaju filmy (familijne z dzieckiem w roki głównej), a ten jest w porządku. Poza tym świetne zdjęcia i efekty! Ten film jest wizualnie wysmakowany tak, że nie można oczy oderwać.
Mnie zarówno dziecko w roli Hugo (Asa Butterfield ), ale też jego "partnerka" (Chloë Grace Moretz, mimo świetnej roli w Kickass) nieco irytwali, nie było to aktorstwo najwyższej klasy. Aktorstwo dostosowało się trochę do typu flimu chyba. To film familijny, taki na południe w Hallmark, spodoba się i dzieciom i rodzicom nie chodzącym do kina i prawdziwym kinomanom - i to jest geniusz Scorsese. Jako kino - jest po prostu OK. Jako film familijny - arcydzieło gatunku :)
Ładny film, serio, taki ładny, że hoho. Ale jakoś nie porwał mnie, żeby mu nie wiem ile Oscarów dawać i nad nim się zachwycać. Ot, takie porządne kino i tyle. Obejrzeć raczej warto, w końcu to Scorsese.
Juz w pierwszych chwilach efekty 3D bardzo atrakcyjne pozniej bardzo ciekawa fabula
A ja mam wrażenie że 3D było fajne tylko w kilku scenach, głównie tych w zegarze. W wielu po prostu przeszkadzało - jak bohaterowie siedzą w mieszkaniu to 3D jest zupełnie nienaturalne.
Piękna historia, fenomenalne zdjęcia, ale bardziej irytującego dziecka do tytułowej roli chyba się nie dało znaleźć! 8 za całość -2 za odtwórcę Hugo
Aktorstwo w ogóle mogło być na wyższym poziomie, irytowała mnie też muzyka, taka idealnie melodramatyczna - jak płaczą to nagle się zmienia na smutną, jak jest wesoło to jest skoczna, ciągle ją słyszałem, a powinienem wcale. Ale film i tak fajny :)
Miłe zaskoczenie. W przeciwieństwie do "Artysty" w tym filmie oprócz miłości do kina, jest jeszcze historia, są emocje, nie tylko wizualnie wysmakowane obrazy. To dobre kino familijne, czym Scorsese brutalnie zdezaktualizował ten oksymoron.
Warto obejrzeć z tego względu, że film przypomina osobę, nieco biografii i twórczości jednego z najbardziej charyzmatycznych i oryginalnych reżyserów filmowych z czasów początków kina. Nie wszystko zapewne jest tu zgodne z prawdą, ale to nie ma większego znaczenia. Jest szansa, że po obejrzeniu tego filmu część widzów zainteresuje się tą postacią. Nawet 3d (moim zdaniem ślepa uliczka kinematografii) za bardzo nie drażni w tej produkcji.
Ale kto i po co wymyślił w polskiej wersji tytułu "... i jego wynalazek"? Hugo niczego w tym filmie nie wynalazł, był tylko w posiadaniu czyjegoś wynalazku. To, czego dokonał (też nie zrobił tego samodzielnie) to odkrycie, a przecież każdy chyba wie czym się różni wynalazek od odkrycia.
prawda
Może dlatego, że podobnie brzmi tytuł książki - Wynalazek Hugona Cabreta - The Invention of Hugo Cabret?
Film dopiero zamierzam obejrzeć, ale w książce jest tak, że Hugo sam naprawia zepsuty automat, bo wszelkie zapiski i plany zostają mu odebrane. W miarę pracy doznaje jakby olśnienia ;) które ma moc sprawczą, bo gdyby nie wynalezienie mechanicznego człowieka na nowo, nie wydarzyłoby się nic więcej. Może to i trochę naciągane, a może kwestia tłumaczenia.
Piękne wyznanie miłości do kina pełne uroczych nawiązań do jego początków.
Jest rozmach, ale cała para w gwizdek. Seans można rozpocząć od ostatnich 30 minut, reszta nudna jak flaki z olejem.
Dla kogo jest ten film? Dzieciaki nie skumają nawiązań do filmów z epoki kina niemego (nie tylko Meliesa). Większość dorosłych zresztą pewnie też nie, a poza tym dostaną fabułę na poziomie przygód dzieci z Bullerbyn. Ładne to i zacne, ale raczej nudnawe.
No nie jest to film dla Ciebie na pewno, bo on jest dla dzieci, którzy nie wiedzą nic o początkach kina, i odkrywanie Meliesa i jego "Podróży na księżyc" to dla nich podróż w nieznane. Ten film nie bazuje przecież na hermetycznych nawiązaniach, do zrozumienia których potrzeba wiedzy o kinie niemym. Wszystko jest podane na tacy i wyjaśnione, w sam raz dla naiwnego widza. "Hugo" znudził Ciebie i znudził trochę mnie, bo księżyc z rakietą w oku to dla nas żadna ekscytująca tajemnica.
Wspaniały film. Muszę przyznać, że mnie zaczarował, oczarował i po prostu jest dla mnie. Melies, początki kina, Paryż, stary dworzec kolejowy i zegary - dzięki Martin.
Cacuszko dla dzieci od pana, który nakręcił taką klasykę kina familijnego, jak "Taksówkarz" i "Chłopcy z ferajny". Tym bardziej dziwi, jak bezproblemowo wyszedł mu taki cieplutko-smutny klimacik. Plus mała lekcja z historii kina niemego, która, miejmy nadzieję, wychowa kolejne pokolenia dbające o zachowanie dawnych arcydzieł. Wszyscy grają w trybie "dla dzieci", z wyjątkiem głównego bohatera, dzięki czemu jakoś daje się wytrzymać. Film chyba nie dla mnie, ale plus gwiazdka za reżyserię się należy.