Hotel Magnezit (1978)

Reżyseria: Béla Tarr

Wojciech Kuczok o pierwszym filmie Tarra (http://film.onet.pl/wiadomosci/publikacje/artykuly/zywoty-karczemne,2,3805014,wiadomosc.html

Pod pretekstem podejrzenia o kradzież starszy mężczyzna dostaje od administratorki hotelu robotniczego nakaz natychmiastowej eksmisji. W ciągu 10 minut obserwujemy wszystkie etapy jego reakcji na tę nagłą katastrofę: 10 minut to tyle czasu, ile dostał na wyprowadzkę. Mężczyzna najpierw odrzuca nakaz, potem próbuje łagodnych negocjacji, później buntuje się i szamocze, sam pośród nieprzyjaznych sublokatorów, by wreszcie z podkulonym ogonem ubrać się i wyjść na bruk. Zalany pijackimi łzami wychodząc zabiera swój dobytek: model samolotu. Jest już tylko dużym, bezbronnym, niepotrzebnym nikomu dzieckiem. Ten przedmiot to znamię jego człowieczej przeszłości: wychodząc z samolocikiem, facet dosłownie “zabiera zabawki” i idzie na zatracenie.

SebastianParada
lapsus