Kret (1970)
El Topo
Reżyseria:
Alejandro Jodorowsky
Wizjonerski, metafizyczny niby-western szamana kina z Chile - Alejandro Jodorowskiego, z nim samym w roli głównej.
Obsada:
- Alejandro Jodorowsky El Topo
- Brontis Jodorowsky Son of El Topo, as a boy
- José Legarreta Dying Man
- Alfonso Arau Bandit #1
- José Luis Fernández Bandit #2
- Alf Junco Bandit #3
- Gerardo Zepeda Bandit #4
- René Barrera Bandit #5
- René Alís Bandit #6
- Federico Gonzáles Bandit #7
- Vicente Lara Bandit #8
- Pablo Leder Monk #1
- Giuliano Girini Sasseroli Monk #2
- Cristian Merkel Monk #3
- Aldo Grumelli Monk #4
- Mara Lorenzio Mara
- David Silva The Colonel
- Ignacio Martínez España Armless man
- Eliseo Gardea Saucedo Legless man
- Héctor Martínez Master #1
- Paula Romo Woman in black
- Bertha Lomelí Gypsy, Mother of Master #2
- Juan José Gurrola Master #2
- Víctor Fosado Master #3
- Agustín Isunza Master #4
- Jacqueline Luis Small woman
- Carlos Lavenant Executioner #1
- Eliseo Pereda Executioner #2
- Pablo Marichal Slave
- Beatriz Beltrán Lobo Woman #1
- Carmen Lamadrid Woman #2
- Pepita González Woman #3
- Cecilia Leger Woman #4
- Elvira Agosti Woman #5
- Antonio Álvarez Prisoner #1
- Rueben Gonzáles Prisoner #2
- Víctor Manuel Osorio Prisoner #3
- José Pérez Bustos Prisoner #4
- Eduardo Danel Prisoner #5
- Álvaro García Prisoner #6
- José Antonio Alcaraz Sheriff
- Felipe Díaz Garza Deputy
- Patricio Pereda The child
- Marcos E. Contreras Boxer #1
- Arturo Silva Boxer #2
- Robert John Son of El Topo, as a man
- Julián de Meriche Ksiądz
- Valerie Tremblay Woman in church
- José Luis González de León Man in church
- Francisco González Salazar Shopkeeper
- Pedro García Man with carrot
Zwiastun:
Wyróżniona recenzja:
Kret / El Topo
Kret jest niewielkim ssakiem przystosowanym do życia pod ziemią. Jego duża ruchliwość i aktywność, zdolność do drążenia korytarzy z prędkością 15m/h stanowiących pułapki na faunę glebową, gromadzenie zapasów na zimę w postaci żywych unieruchomionych dżdżownic z umiejętnie podciętym zwojem nerwowym czynią z kreta szalenie ciekawego zwierzaka. Ma czuły słuch, dotyk i węch, świetnie radzi sobie w ciemności, ale na powierzchni ...
Autor: wks
Data:
Nazywanie tego filmu westernem to jak powiedzenie, że "Od zmierzchu do świtu" to film grozy. Jodorowsky jest niepowtarzalny. I to nic, że jest szamanem i hochsztaplerem. I tak dostanie osiem gwiazdek :)
Film dla wyznawców, jedni się zakochają inni wynudzą. Bardzo natchnione, wyjątkowo symboliczne dzieło (do tego stopnia, że robiło się to męczące). Nie moje klimaty, Jodorowsky idzie na listę omijanych przeze mnie twórców.
Trudno oceniać coś tak absurdalnego. Jodorowsky ciągle kręci tę samą bajkę, która w groteskowy i przejaskrawiony, dość powierzchowny jednak sposób próbuje podburzyć fundamenty. Albo to się lubi, albo nie.
Jedno nie ulega wątpliwości - ten film rzeczywiście polaryzuje widownię: dla jednych mistyk i wizjoner, dla drugich hochsztapler (to zresztą najczęstsze określenia osoby Jodorowskiego). Jestem zdecydowanie w tym drugim obozie: dla mnie jego filmy są tandetną i pretensjonalną filmową projekcją szaleńczych wizji jego umysłu po zarzuceniu kwasu, podlane newagowymi sosem, jednocześnie na zimno skalkulowane w kierunku awangardy.
Oglądając wczoraj "Kreta" zatęskniłam za "eleganckim", "drobnomieszczańskim" surrealizmem Benuela... Z Benuelem czuję się bezpiecznie: za groteskowymi postaciami, onirycznym klimatem, przemocą tli się jednak ciepło i czułość w stosunku do ludzkiego gatunku. Jodorowski jest nieprzewidywalny: jego filmy są bezlitosne i zimne, szaleńcza orgia mordu, krwi i gwałtu (czasami wręcz miałam wrażenie, że znalazłam się w głowie Charlesa Mansona). Do tego nudne.
W rezultacie daję 3 gwiazdki: za wiele obiecującą pierwszą scenę i aby uniknąć linczu przez filmasterową społeczność