Daybreakers: Świt (2010)

Daybreakers

Jest rok 2019. 10 lat temu tajemnicza choroba zmieniła większość ludzi w wampiry. Nowa rasa przejęła kontrolę nad Ziemią. Istoty ludzkie są chwytane i hodowane jak zwierzęta, które mają dostarczać niezbędnego pokarmu. Życie wampirów uzależnione jest bowiem od dostępu do krwi zdrowych ludzi, których na świecie pozostaje coraz mniej. Wkrótce rasa wampirów zostaje zagrożona wymarciem. Jednak nie wszyscy jej członkowie chcą się ratować za wszelką cenę. (zmodyfikowany opis dystrybutora)

Obsada:

Pełna obsada

Świat z początku ciekawy, ale potem wszystko się rozłazi i spłyca. Tempo przyzwoite, tak jak i gra aktorów.

Całkiem pomysłowy, technicznie nic do zarzucenia, bardzo miło się to ogląda. Wszystko, czego oczekuje od tzw. kina rozrywkowego. Ethan Hawke i Willem Dafoe dają rądę.

Interesująca mieszanka sci-fi i świata wampirów. Akcja wyjątkowo dynamiczna z wieloma zwrotami akcji. Momentami brutalny ale tak chyba powinno być. Osobiście preferuję zombie ;D

Z trailera wyglądało mi to na manifest ekologiczny, wręcz pro-wegetariański pod przykrywką filmu akcji. A jak jest naprawdę?

hehe, gdyby tylko wampiry mogły być wegetarianami ;P ..w filmie z jakiegoś względu żywią się wyłącznie ludzką krwią. W pewnym sensie ludobójstwo jest formą ekologii ;) ..Jeżeli chodzi o jakikolwiek "manifest" to w filmach sci-fi każdy znajdzie coś dla siebie - ja w filmie zauważam manifest anty-kofeinowy ;)

Aha. Zwiastun, gdzie ludzie są traktowani podobnie jak my traktujemy kury czy krowy wydał mi się ewidentnym nawiązaniem anty-hodowlanym czyli prowegetariańskim. Ale może faktycznie dorabiam ideologię do zwykłej nawalanki :)

A były wampiry wegi :) Ale wampirojadztwo było karane mutacja genetyczną. Tylko dobrze wyhodowany człowiek dawał odpowiednią wartość odżywczą. Oczywiście ci z wolnego wybiegu byli jak dobry rocznik Bordeaux. Ale jeżeli chodzi o społeczne przesłanie to bardziej niż o wegetarianizm chodziło o wielką korporacyjną ściemę. Mi to bardziej przypominało walkę o ropę :) Kończą się zapasy ropy, rośnie cena, korporacja szuka sztucznej ropy by na niej zarobić, ktoś wynalazł paliwo za darmo: KILL HIM! :D Ale film raczej słaby...

Pomysł wydawał się ciekawy - dominacja wampirów na świecie i zmiejszająca się liczba ludzi (krwi) zmuszonych do ukrywania się. I to tyle, co jest w tym filmie ciekawego. Wszystko trywialne, płytkie i po prostu słabe, a i momentami śmieszne. Nie ratuje tego nawet pan W.Dafoe. Szkoda..

Poszedłem na to bo żona chciała... Połączenie Matrixa i Zmierzchu wyszło tak pysznie jak połączenie śledzia z dżemem. Pomysł sam w sobie miał potencjał, ale było tak dużo słabego aktorstwa, dziur w logice i kiepskich kalek... zawiodłem się sromotnie :) Moja żona to się chociaż trochę bała, mnie nawet to nie wystraszyło(a zazwyczaj na horrorach robię pod siebie :)). Ogólnie dobry potencjał, fajne kino na niedzielny wieczór przed telewizorem(oryginalne DVD oczywiście ;)). Do kina? Szkoda kasy :)

A żona kiedy będzia miała konto na Filmasterze? :) Zapraszamy!

Zawiedzie się ten, kto spodziewał się mrocznych i tajemniczych wampirów z "Drakuli", "Wywiadu z wampirem" czy "Underworlda". Wampiry w "Daybreakers" są na wskroś ludzkie (czyli krótkowzroczne, małostkowe, samolubne i żądne władzy), a to doprowadza je na skraj wyginięcia.
Nie jest to arcydzieło, ale czego spodziewać się po filmie o wampirach. Na pewno bawiłem się lepiej niż na "Blejdzie".

świetnie zapowiadający się pomysł na odwrócenie ról wampir/człowiek w społeczeństwie... zmarnowany w sposób strasznie irytujący - poprzez całkowity brak koncepcji na rozwinięcie i banalność...

szkoda udziału p. Defoe

Potencjalnie bardzo fajny film, który w ostatecznym rozrachunku okazuje się taki sobie. Siłą "Daybreakers" jest przemyślany wampirzy świat, a słabością -- sztampowa fabuła, która w ciągu ostatnich dwudziestu minut wpada w koleiny kliszy i przewidywalnych rozwiązań. Na szczęście w pierwszej połowie filmu braciom Spierig udało się jednak stworzyć kilka scen autentycznie trzymających w napięciu, a i elementy gore cieszą oko miłośnika gatunku. Czekam na sequel, może on będzie miał ikrę.

Technicznie zrobiony przyzwoicie (jak każdy film z budżetem), ale pomysł(y), luki w scenariuszu i schematyczność sprawiają, że film ten nie wnosi nic nowego, wręcz jest wtórny aż do znudzenia. Rzadko odradzam obejrzenie filmu, ale w tym przypadku to chyba faktycznie muszę stwierdzić, że nie warto tracić czasu.

BlonD1E
bartje
jumolugig
malamadi
GARN
MarekNalewajski
asia1298
memorylife
targos21
jakilcz