Czarny koń (2011)

Dark Horse
Reżyseria: Todd Solondz
Scenariusz:

Dziwna miłość między dwójką trzydziestolatków zatrzymanych w rozwoju: mieszkającym z rodzicami kolekcjonerem zabawek i wychodzącą z depresji kobietą.

Obsada:

Pełna obsada

Rozczarowanie. Solondz powiedział, że to najsmutniejsza z jego komedii. Nie żartował.

Nieźle... wszystkie są przecież smutne. A dlaczego rozczarowanie?

Bo to Solondz dość mdły, bez wyrazu, żeby nie powiedzieć - przeciętny. Nie wiem, czy to kwestia kreacji bohaterów (możliwe) czy przygnębienia, które towarzyszy całemu filmowi, ale brak błyskotliwych momentów komediowych naprawdę narzuca się percepcji.
Może tak krytycznie odbieram ten film, bo trafiłam na niego zupełnym przypadkiem (miałam iść na Marvencol) i byłam tą pomyłką dość poirytowana. Niemniej, moja negatywna opinia nie jest jedyną..

Tak, tak, wiem, zbieram opinie.. choć nie tłumią one mojej chęci obejrzenia nowego filmu Solondza. Dzięki!

Zobaczyć na pewno warto, rzecz jasna, ale sugeruję nie iść na ten film z nastawieniem, że jest to 'czarny koń AFF 2011' :)

Hehe, ok - dobrze, że tak piszesz, bo u mnie 6 dla filmu Solondza to już będzie porażka...

bartje
ScuMmy
alanos
doktorpueblo
morgiane
lamijka
verdiana
fammko
punk_dfc
nessharvey10