Kod nieznany (2000)
Paryż. Bardzo zatłoczona ulica. Ktoś rzucił zmięty papierek w ręce żebrzącej na ulicy kobiety. Zdarzenie to stanie się nicią, która na chwilę połączy drogi skrajnie różnych ludzi. Anna, młoda aktorka, jest u progu swojej kariery filmowej. Jej chłopak, Georges, jest fotografem wojennym. Amadou jest nauczycielem muzyki w instytucie dla głuchoniemych dzieci. Jego ojciec jest taksówkarzem i pochodzi z Afryki. Maria pochodzi z Rumunii i posyła do swojego rodzinnego kraju wszystkie pieniądze, które zarobiła żebrząc.
Obsada:
- Juliette Binoche Anne Laurent
- Thierry Neuvic Georges
- Josef Bierbichler The Farmer
- Alexandre Hamidi Jean
- Maimouna Hélène Diarra Aminate
- Ona Lu Yenke Amadou
- Djibril Kouyaté The Father
- Luminita Gheorghiu Maria
- Crenguta Hariton Irina
- Bob Nicolescu Dragos
- Bruno Todeschini Pierre
- Paulus Manker Perrin
- Didier Flamand The Director
- Walid Afkir The Young Arab
- Maurice Bénichou The Old Arab
- Carlo Brandt Henri
- Philippe Demarle Paul
- Marc Duret The Policeman
- Arsinée Khanjian Francine
- Florence Loiret Amadou's Friend
- Nathalie Richard Mathilde
- Andrée Tainsy Mrs. Becker
- Elisabeth Marceul Child
- Melissande Zeddam Child
- Brandon Croteau Child
- Sonia Chauvelin Child
- Baptiste Gintzburger-Batle Child
- Sarah Agogue Tasse Child
- Alexandra Croteau Child
- Jerome Ferreira Child
- Melanie Lhote Child
- José Marques Child
- Guessi Diakite-Goumdo Salimata
- Jean-Yves Chatelais Shop Owner
- Laurent Suire Policjant
- Féodor Atkine Man in Taxi
- Malick Bowens Witch Doctor
- Ioan Marian Boris Nicu
- Monica Popa Nuta
- Ada Navrot Florica
- Giba Gonçalves Percussion Teacher
- Dominique Douret David
- Tsuyu Shimizu David's Friend
- Antoine Mathieu Restaurant Waiter
- Constantin Barbulescu Mihai Popa
- Domeke Meite Demba
- Marany Fofana Youssouf's Sister
- Aïssa Maïga Black Girl with Blonde Hair
- Costel Cascaval Man in the Garden
- Sandu Mihai Gruia Group Leader
- Daniel Dublet Uncle
- Boris Napes Father in Cemetery
- Isabelle Pietra Mother in Cemetery
- Cristina Ioanidis Tatiana
- Ion Haiduc Man in Squat
- Guillaume Morvilliers Pierrot
- Pascal Loison Jolly Man
- Jeff Cullen Character portrayal
- Irina Lubtchansky Camera Assistant
Wyróżniona recenzja:
Kod nieznany czyli niedokończone historie kilku podróży
Każdy ma swoją wrażliwość. Haneke przemawia do mojej jak mało kto. "Kod nieznany" obejrzałem przed chwilą w kinie i chyba długo nie będę mógł zasnąć. Skoro i tak nie usnę, to równie dobrze mogę napisać na gorąco kilka słów. "Kod nieznany" skonstruowany jest nieco jak (parę lat późniejszy) "Babel" Inarritu - obserwujemy przeplatające się historie kilku ludzi różnych ras i ...
Nie trafia do mnie stylistyka, nie rozumiem montażu, nie widzę uzasadnienia dla wielu scen, urywanie ich oraz statyczna praca kamery potrafi irytować. Z drugiej strony nie można odmówić Haneke umiejętności wywoływania emocji i najwyraźniej temu miały służyć rozwiązania techniczne. Temat braku komunikacji, jej niemożności, braku umiejętności, osamotnienia, izolacji jest tu wyjątkowo podkreślony scenami z głuchoniemymi dziećmi. Dobry film, z rodzaju drążących.
Mnie ten film kompletnie skołował. Dotarł do mnie dopiero dzień po seansie (ciężkostrawność Haneke). Ale to było jak olśnienie. Kod nieznany. Do człowieka. Do społeczeństwa. Do miłości. Do siebie? Przygnębiająco prawdziwy.
Babel wg Haneke, z poważnymi pytaniami o kondycję współczesnego społeczeństwa. Film, obok którego nie da się przejść obojętnie, jak zresztą w przypadku znakomitej większości filmów tego reżysera. Jak dla mnie rewelacja.
Skoro z parametrów wyszło mi 7, to niechże tak będzie, ale do "Funny games" czy "Białej wstążki" daleko. Myślę tu głównie o sile artystycznego wyrazu.
Osobiście uważam, że w takiej konwencji dużo lepiej sprawdza się Inarritu - jest przejrzysty, umiejętnie łączy wątki. Oczywiście te wolne miejsca można wypełnić samemu, ale Haneke nie ułatwia zadania.
Nie będę się spierał co do oceny, bo to już kwestia osobistej wrażliwości. Do mnie akurat sposób przedstawiania historii przez Haneke trafia bardzo mocno.
Ale chętnie podyskutowałbym o filmie "Babel". To film, który bez wątpienia ogląda się dużo przyjemniej od "Kodu nieznanego" - w kategorii "przyjemność dla oka" stoi na pewno wyżej. Inarrritu miał dużo więcej pieniędzy i mógł sobie pozwolić na kręcenie zdjęć w Maroku i Japonii (a biednego Haneke tylko na 5 minut wpuszczono do Mali ;))
Ale o czym właściwie jest "Babel"? Powiem szczerze, że nie wiem i chciałbym, żeby mi ktoś wytłumaczył. Inarritu zerżnął koncepcję od Haneke: ideę wielu kultur, a nawet niewidomą dziewczynkę (o sposobie narracji nie wspomnę, bo to już tradycja u Inarritu, choć przyznam szczerze, że czekam aż wreszcie od niej odejdzie, bo ile można). Ale zapożyczenia nie są dla mnie problemem, jeśli dzięki nim uda się stworzyć nową jakość. Problem w tym, że o ile wiem, o co chodziło Haneke, o tyle zupełnie nie wiem o co chodziło Inarritu.
Są w "Babelu" rzeczy do których mnie nikt nie przekona, bo były dla mnie tanimi emocjonalnymi chwytami (absurdalny przebieg wypadków na granicy meksykańskiej, czy śmierć marokańskich chłopców). Ale proszę wytłumacz mi, do czego to wszystko miało zmierzać? Dla mnie historia japońska jest świetna sama w sobie, ale nie widzę związku między nią, a całą resztą filmu. Łączy się z wątkiem marokańskim bardzo pozornie - na gruncie kulturowym nic z tego nie wynika, bo nie ma tu mowy o niezrozumieniu ludzi z dwóch kultur. Jest mowa o tym, że coś się wydarzyło w Maroku i coś się wydarzyło w Japonii, i że Pan z Japonii był kiedyś w Maroku. Ok, tyle że z tej jego wizyty w Maroku nic dla mnie nie wynika dla historii japońskiej i zupełnie przypadkowo wynika coś dla marokańskiej. To o czym to jest? O roli przypadku na świecie?
PROWOKACJA! W dodatku , jak znam życie ( czytaj: nasze dysputy ) z góry skazana na fochy (z mojej strony) i żelazną, zimną logikę (z Twojej). Ale kupiłem sobie kiedyś ten film, więc rzucam wyzwanie na notki. Co Ty na to?
Wyzwanie oczywiście chętnie podejmę. Czekam zatem na ad vocem :)
Proponuję czas do przyszłego piątku. OK?
Jak często niesprawiedliwie oceniliśmy innych po pozorach, ile razy wyciągnęliśmy pochopne wnioski i skrzywdziliśmy innego człowieka? Jak zwykle u Hanekego, bardzo wiele istotnych pytań i spraw do przemyślenia. Od wczoraj jeszcze nie wszystko ułożyło mi się w głowie. Szkoda, że obdiór filmu psują miejscami strasznie tanie zdjęcia, szczególnie te z Rumunii i rwany montaż. Być może celowo tanie (co sugeruje nominacja Jürgesa do Złotej Żaby) i celowo rwany, mnie jednak oba elementy raziły.