Pogrzebany (2010)

Buried
Reżyseria: Rodrigo Cortés
Scenariusz:

Paul Conroy jest obywatelem USA pracującym w ramach kontraktu jako kierowca w Iraku. Po szybkim i niespodziewanym ataku na jego konwój, budzi się, pogrzebany żywcem, wewnątrz trumny. Jedyne co mu pozostało to: zapalniczka, telefon komórkowy i mgliste wspomnienia jak znalazł się w takiej sytuacji. Wobec ograniczonej ilości tlenu i bezgranicznej paniki, Paul musi podjąć wyścig z czasem, aby wydostać się z klaustrofobicznej pułapki.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

zaskakująco dobry film

Wart obejrzenia w kinie, bo podejrzewam, że w domu zrezygnowałabym z oglądania po 15 minutach.

Ten film jest straszny. Strasznie nudny. Ciekawy pomysł zmarnowano przez perspektywę trumny i nic poza tym. Mogłoby się dziać coś więcej, a nie tylko głucha cisza całe półtorej godziny. Film ratuje jedynie zakończenie, które nie jest szczęśliwe. A, coś jeszcze. Bohater jest tępym Amerykaninem. Mógł w Internecie sprawdzić numery telefonów!

dzięki, za zdradzenie zakończenia :/ na widzialem film zanim przeczytalem to.

Wątek z nocnego koszmaru - bohater budzi się zakopany w trumnie. Znamy to z Poego, taką scenkę widziałem u Triera i w "Kill Bilu", ale żeby nakręcić o tym cały film? Film nie jest do końca skopany, szacunek za dobre pomysły i elektryzujący scenariusz. Ale nie miałem tych ciar, nie wszedłem do tej trumny, a była taka szansa. Wkraczanie poprawności politycznej w filmową rzeczywistość nie wyszło temu obrazkowi na dobre, a momentami było wręcz głupio.

A tak z ciekawości - pamiętasz, gdzie Poe tego motywu użył? Bo ostatnio powolutku poznaję jego twórczość, ale o tym jeszcze nie czytałam (chyba, że chodzi Ci o opowiadanie Studnia i wahadło)

Motyw pogrzebania za życia jest w "Zagładzie domu Usherów" i "Przedwczesnym pogrzebie" ale może jeszcze gdzieś.

Brawo, Aiczka :) I dzięki za wyrękę, bo musiałbym biec i szukać ;)

Podobny klimat jest też w "Studni i wahadle". Co prawda to nie grób, ale idea dość podobna: budzisz się w pułapce bez wyjścia, w której nie wiadomo jak się znalazłeś. Jest też zresztą film z lat 60-tych na podstawie tego opowiadania, tylko trochę przerobiony (na gorsze :))

Kiedyś oglądałam filmy Cormana (seria adaptacji Poego z lat sześćdziesiątych) . Nie pamiętam ich dobrze, ale pamiętam, że w scenariuszach łączono wątki z różnych opowieści o podobnej tematyce, co mi nie do końca odpowiadało.

Czegoś mi w tym filmie brakowało... jakiś mało wciągający. Momentami było wręcz śmiesznie. Zwyczajnie czuję spory niedosyt, a na jakieś wielkie wow wcale się nie nastawiałem.

Bardzo mocny i przejmujący obraz.

Akcja dzieje się w jednym i tym samym miejscu przez cały film , czyli ...w trumnie.
Niby nic , a wciąga. Sama fabuła dość ciekawa realizacja również i ten moment zaskoczenia na końcu...łaaaa!

rafl11
bartje
krzysztofek1003
aneczka840
chaos
Fi5heR
Szklanka1979
MureQ
PiotrKowalski
asthmar