Przełamując fale (1996)
Breaking the Waves
Reżyseria:
Lars von Trier
Akcja filmu osadzona jest w surowych realiach rybackiej mieściny gdzieś na północy Szkocji. Bess (Emily Watson) wychodzi za mąż za "obcego" - pracownika jednej z platform wiertniczych, który wkrótce, na skutek wypadku, zostaje sparaliżowany. Jan (Stellan Skarsgård) zwalnia żonę z przysięgi wierności. Oddawanie się kolejnym nieznajomym Bess traktuje jako ofiarę w intencji męża. Prowadzi to do nieuchronnej tragedii. Kiedy jednak wydaje się, że ofiara była daremna, następuje wymodlony przez Bess cud.
[opis polskiego dystrubutora filmu DVD]
Obsada:
- Emily Watson Bess McNeill
- Stellan Skarsgård Jan Nyman
- Katrin Cartlidge Dodo McNeill
- Jean-Marc Barr Terry
- Adrian Rawlins Dr. Richardson
- Jonathan Hackett Ksiądz
- Sandra Voe Matka
- Udo Kier Sadistic Sailor
- Mikkel Gaup Pits
- Roef Ragas Pim
- Phil McCall Grandfather
- Robert Robertson Chairman
- Desmond Reilly An Elder
- Sarah Gudgeon Sybilla
- Finlay Welsh Coroner
- David Gallacher Glasgow Doctor
- Ray Jeffries Man on Bus
- Owen Kavanagh Man at Lighthouse
- Bob Docherty Man on Boat
- David Bateson Young Sailor
- Callum Cuthbertson Radio Operator
- Gavin Mitchell Police Officer 1
- Brian Smith Police Officer 2
- Iain Agnew Praying Man 1
- Charles Kearney Praying Man 2
- Steven Leach Praying Man 3
- Dorte Rømer Pielęgniarka
- Anthony J. O'Donnell Boy 1
- John Wark Boy 2
- Ronnie McKellaig Presenter
- Peter Bensted Ugly Man
- Simon Towler Jorfaid Boy in Film
Wspaniały film o tym jak piękna, ale i groźna może być miłość
świetnie zagrane, chociaż nie mogłam znieśc głównej postaci. cóż, zapewne tak miało byc. nie współczułam jej zbytnio, no może w jedenej scenie(kiedy matka nie chciała jej wpuścic do domu). za to bardzo współczułam janowi i poniekąd go podziwiałam... tak,tak,płakałam.
Popis manipulacji uczuciami ze strony reżysera (bardziej niż w innych jego filmach, np. "Tańcząc w ciemnościach" który ratuje musicalowa nie-dosłowność).
Wstrząsający, dosłowny, osadzony głęboko w surowej symbolice, naturalny i pełen wdzięku. Najbardziej udana produkcja spod znaku Dogmy 95.
Bardzo dobry, emocjonalny, chwytający za gardło film
Dlaczego Trier ubóstwia motyw kobiet cierpiętnic? Ten film mnie nie przekonał.
Nie wiem co myśleć o tym filmie; pod względem technicznym jest świetny - reżyseria, zdjęcia, scenariusz i przede wszystkim aktorstwo, ale merytorycznie? Fabuła jest dla mnie kompletnie nieprzekonywująca.
Jakoś nie potrafi mnie przekonać ani wzruszyć tak wydumana, pseudomistyczna historia.