Śliski Boogie | Tłuścioch Boogie (2009)

Boogie, el aceitoso
Reżyseria: Gustavo Cova

Boogie, nie znosi mięczaków, biedaków i w ogóle ludzi. Kocha tylko jedno - zabijanie. A poza zabijaniem forsę.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Masa fruwających rysunkowych flaków, wielkich biustów i filmowych nawiązań - powinno być zatem wspaniale, ale nie jest. Ciekawa technika realizacji, scenariusz miażdżący kanony politycznej poprawności, niestety całość jakoś nie potrafi przykuć do ekranu. Jak ktoś ma dość ambitnego kina, "Boogie" stanowi świetny sposób na to, żeby się trochę wyluzować. Ale żeby iść specjalnie, to niekoniecznie.

Festyn rysunkowej juchy i gnatów. Nadaje się na męskie popijawy, na inne okazje niekoniecznie.

Nie porwała mnie ta animacja. Cały film jest właściwie sklejką różnych pomysłów i motywów znanych z innych filmów (z główną inspiracją w postaci "Sin City"). Największym problemem, jak dla mnie, jest poczucie humoru, które nie do końca do mnie trafia. Tzn. jest nierówno, kilka pomysłów jest świetnych, ale niestety równie wiele wtórnych i raczej mało błyskotliwych. Dam tylko 5, bo jednak koniec końców zachwycony nie jestem, choć nie zdziwię się, jeśli film znajdzie szczerych fanów.

To właściwie nic nowego, nic oryginalnego. Animacja przeciętna, historia wyjątkowo papierowa, humoru IMHO żadnego tu nie ma. A mimo to ogląda się dobrze i rozrywkę się znajduje.

Agares
gienekart
fefu
vintitres
otonashi
verdiana
doktorpueblo
edkrak
jaqb
sebynopia