Młode wino (2008)
Honza ma kumpla Jirkę, który nie jest wprawdzie zbyt inteligentny, ale ma jedną „dobrą“ cechę. Ma niesamowity wpływ na kobiety, które poddają się jego urokowi zupełnie bezkrytycznie. Z tej umiejętności obaj przyjaciele często korzystają podczas swoich drobnych oszustw i wybryków.
Honza przypadkiem dowiaduje się, że jego dziadek jest śmiertelnie chory. Postanawia spełnić największe marzenie jego życia. Organizuje wyprawę za ocean do Argentyny. Zanim jednak dziadek spokojnie opuści swoją winnicę, Honza musi obiecać, że będzie jej doglądał podczas jego nieobecności. Zapowiada się piękna pogoda, a przez te kilkanaście dni przecież nic nie może się wydarzyć... ale czy na pewno?
Pełna spiżarnia, wyborne morawskie wino... i urocza sąsiadka Klara, w której Honza zakochuje się od pierwszego wejrzenia, to dopiero początek wakacyjnej przygody. Kiedy przyjeżdża jego kumpel Jirka, wspólnie wybierają się na objazd po okolicznych morawskich winnicach i winiarniach. Po drodze czeka ich mnóstwo drobnych wpadek i komicznych sytuacji. (opis dystrybutora)
Obsada:
- Krystof Hádek Honza
- Tereza Vorísková Klára
- Lukas Langmajer Jirka
- Lubomír Lipský Deda Adámek
- Lucie Benesová Marketka
- Tomás Matonoha Pritel Klarky
- Václav Postránecký Michalica
- Marian Roden Frantisek
- Miroslav Táborský
Wyróżniona recenzja:
Bo podstawa to wino, śpiew i kobiety...
Nie widziałem w życiu zbyt wielu czeskich filmów. Każdy z nich zapadł mi jednak w pamięć i każdy z nich mogę szczerze polecić. Czeskie kino ma w sobie coś bardzo charakterystycznego, co ciężko mi określić, a co sprawia, że chętnie oglądam filmy wyprodukowane przez naszych południowych sąsiadów. Nie inaczej jest z "Młodym winem" Tomása Bariny. Opowiedziana przez niego historia jest ...
Bohater dojrzewa spokojnie, niczym bąbelkujące, dojrzewające wino. Zaskakujące krajobrazy morawskich winnic, miłość i czeski humor tworzą spokojną i ciepłą kompozycję. Można by rzec, że to czeska wersja "Good Year" Scotta, ale chyba nawet bardziej udana.
Sympatyczny, zabawny film, zachęcający do odwiedzenia w czasie wakacji sąsiadów z południa. W naszym przypadku z sukcesem.
O tym samym sobie pomyślałam! Coś mi się wydaje, że następne wakacje spędzę na Morawach. :-)
Nastawiona na osławione kino czeskie spodziewałam się czegoś innego. Przyjemny, ale się nudziłam
Przyjemny, zabawny, dobrze się ogląda.
Nie przepadam za czeskim kinem ale sympatyczny.