Powiększenie (1966)
Blowup
Reżyseria:
Michelangelo Antonioni
Film pokazuje niecodzienną sytuację z życia fotografa mody. Thomas, nie mając lepszego pomysłu na spędzenie wolnego czasu, wyrusza w miasto w celu robienia zdjęć. Po wywołaniu tychże okazuje się, że przypadkiem uchwycił scenę morderstwa.
Obsada:
- Vanessa Redgrave Jane
- Sarah Miles Patricia
- David Hemmings Thomas
- John Castle Bill
- Jane Birkin The Blonde
- Gillian Hills The Brunette
- Peter Bowles Ron
- Veruschka von Lehndorff Ona sama
- Julian Chagrin Mime
- Claude Chagrin Mime
- Jeff Beck Himself with The Yardbirds
- Susan Broderick Antique shop owner
- Tsai Chin Thomas' receptionist
- Chris Dreja Himself in the Yardbirds
- Melanie Hampshire Model
- Harry Hutchinson Shopkeeper
- Jill Kennington Model
- Mary Khal Fashion editor
- Chas Lawther Kelner
- Jim McCarty Himself in the Yardbirds
- Peggy Moffitt Model
- Rosaleen Murray Model
- Ann Norman Model
- Ronan O'Casey Jane's lover in park
- Jimmy Page Himself with The Yardbirds
- Keith Relf Himself in The Yardbirds
- Janet Street-Porter Girl Dancing In Club
- Reg Wilkins Thomas' assistant Reg
Film przypomina stare, dobre filmy Polańskiego, zamiast starych, dobrych filmów Antonioniego. O tym filmie mówi się w superlatywach, tymczasem to przeciętna, nieźle zrealizowana, opowieść o sfotografowanym przypadkowo morderstwie i... nic więcej.
Tylko opowieść o przypadkowym zarejestrowaniu morderstwa na taśmie zdjęciowej? Oj, nie. To zdarzenie jest jedynie pretekstem, by dogłębnie pokazać cały marazm i duchową pustkę hippisowskich lat sześćdziesiątych. Wielkie kino.
Nic nie jest takie jakie wydaje się być - i to jest maksyma tego filmu.
Można oglądać jako film sensacyjny ale jest też interesująca warstwa metaforyczna. Kluczowy symbol - abstrakcyjny obraz (kolegi malarza) oraz wielokrotnie powiększone zdjęcie wyglądają praktycznie tak samo.
Jak na najbardziej znane dzieło jednego z mistrzów włoskiego kina (Antonioniego wymienia się razem z Fellinim i Viscontim, a to zobowiązuje) to "Powiększenie" jest lekkim rozczarowaniem. Nie spełnia postulatu sztuki widowiskowej głoszonego przez Felliniego, ani nie podejmuje jakiegoś konkretnego tematu filozoficznego, jak chociażby filmy Bergmana. Ja znajduję tutaj tylko historię o przypadkowo sfotografowanym morderstwie (ale się nie znam, więc jak ktoś mnie oświeci będę zobowiązany).
kurcze, zupelnie nie wiem, jak podejsc do recenzji tego filmu... musze to przetrawic.
Było coś pociągającego w tym filmie... Ale wynudziłem się jak mops!
Mam nadzieję, że nie masz na myśli jedynie Jane Birkin.:) Próżno szukać u Antonionego pościgów i strzelanek, jego filmy wymagają skupienia i analizy.
Może błędem było oglądanie tego na wyjeździe służbowym w hotelu na laptopie po męczącym dniu :)
Możliwe.:) Polecam ponowną projekcję. Film wart tego.
Potworna ilość seksizmu (co chyba tłumaczy popularność tego filmu) i odrzucający główny bohater - może jednak Antonioni powinien się trzymać z daleka od Cortazara :P (n.b., nadawałby się idealnie na warsztaty do pokazywania, na czym polega male gaze)