Muszę przyznać, że "Poza stepy" to nie jest rodzaj kinematografii, który lubię. Nie jest mi bliska ani tematyka, ani sposób realizacji, jednak trudno mi nie ocenić go choć trochę życzliwie. Na projekcję przyszedłem bez przygotowania i ten brak specjalnych oczekiwań na pewno pomógł. Wiedziałem tylko, że to film o Polce wysiedlonej do Kazachstanu, spodziewałem się więc relacji mniej więcej dokumentalnej. ...