Bei tou zou de na wu nian (2013)

Reżyseria: Chun-Chun Wong

Niestety, ten film nie ma jeszcze porządnego opisu.
Spróbuj na IMDb.

Obsada:

Pełna obsada

Netflix ma tę niewątpliwą zaletę, że od czasu do czasu człowiek obejrzy na nim film, którego nie zobaczyłby nigdzie indziej. Nie mówimy tu o sytuacji, w której platforma posiada wyłączność na jakąś produkcję, lecz o tej rzadkiej chwili, w której algorytm podsunie subskrybentowi jakiś egzotyczny tytuł, a tenże subskrybent pomyśli sobie „a co mi tam, w końcu jest leniwe niedzielne popołudnie, niech stracę te półtorej godziny!”. „Bèi tōu zǒu dì nà wǔ nián” do polskiej dystrybucji chyba nigdy nie trafiły, gdyż nie mają oficjalnego polskiego tytułu. Przetłumaczyłem Googlem. Kto komu skradł i dlaczego? Główna bohaterka o uroczym imieniu He Man po wypadku zapada w śpiączkę. Obudziwszy się odkrywa, że jest... rozwódką. Czy niecierpliwy mąż rozwiódł się z nią „in absentia”? Nie do końca. Ten na poły schematyczny chiński melodramat zaskoczy (zachodniego) widza jeszcze parę razy, a jego największą zaletę okaże się smutne zakończenie, na które nie odważyłaby się analogiczna hollywoodzka produkcja.

bjag