13 dzielnica (2004)

Banlieue 13
Reżyseria: Pierre Morel

13 Dzielnica to specjalna strefa Paryża roku 2010 otoczona murem. Gangi są tu jedyną władzą, żadnych praw, żadnych reguł, żadnych zasad... Damien (Cyril Raffaelli), znakomicie wyszkolony agent oddziału prewencji, w ciągu 24 godzin musi odzyskać bombę masowego rażenia, skradzioną przez gang Tahy (Bibi Naceri). Wraz z sojusznikiem Leito (David Belle) rozpoczynają śledztwo, by poznać prawdziwych sprawców i unieszkodliwić bombę.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Film sensacyjny według zbyt prostego schematu, dialogi nie do końca zabawne, nieco na siłę, ale zwroty akcji są sensowne, a zwłaszcza odważny pomysł na temat podobają mi się. Muzyka jak w "Taxi" - francuski rap po prostu świetnie się komponuje z takim tempem. Ale i tak jedyna perfekcyjna rzecz w tym filmie to fenomenalnie zmontowana scena ucieczki Leito, absolutnie warta zapamiętania w historii kina. Resztę można potraktować jako długi wstęp i rozwinięcie tej sceny...

Duzi chłopcy bawiący się w wojnę – bieganina, gonitwy, pościgi, dużo policji, broni, mordobicia, rozwalonych samochodów. Słowem: schematyczna nuda, film na sen. Chyba że na siłę potraktuje się go jak pastisz narkotykowych sensacji.

A jak ci się scena ucieczki w stylu parkour?

Musiałam sobie wygooglać, co to w ogóle jest, bo parkur jest przecież dla koni. ;P
W ogóle nie wiem, która to scena. ;P Ale w całym tym filmie najbardziej podobał mi się ten wytatuowany gość, kumpel policjanta. I jego mieszkanko. ;)

A hip-hop to taka skocznia? =} Tu jest do obejrzenia:

http://www.youtube.com/watch?v=bTyWfbvX0xQ

Aaa, to ta! Była potem jeszcze jedna taka, krótsza, jak skakał po balkonach - fajne to było. Kojarzyło mi się z Kill Billem. ;P

Mnie się nie mogło kojarzyć, bo jeszcze KB nie oglądałem. =}

Bardzo dobry film dla każdego, kto od czasu do czasu lubi obejrzeć kilka imponujących scen walki czy pościgów, bez specjalnego obciążania umysłu. Wszystkie są tu bardzo dopracowane i wykonywane bez widocznego wykorzystania lin czy trampolin, powinny więc zadowolić wielbicieli klasycznego azjatyckiego kina akcji (sprzed ekspansji wspomagaczy). Do obrazu bardzo dobrze pasuje francuska muzyka ulicy. Całość pełna tego czegoś (po angielsku zwanego "je ne sais quoi" ^_^), co nadaje filmowi lekkości i odróżnia od analogicznych produkcji amerykańskich.

krzysztofek1003
MRZVA
avrewska
JUMAN
beznazwybez
Angel979
iinsanee
asia1298
b2016
jakilcz