Alois Nebel (2010)

Reżyseria: Tomás Lunák

Alois Nebel pracuje jako dyspozytor na małej stacji kolejowej na granicy czesko-polskiej. Jest samotnikiem, który z zamiłowaniem czyta stare rozkłady jazdy. Patrzy na świat z perspektywy "kolejowej filozofii" i widzi pociągi, które dawno odjechały do przeszłości. Wrażliwość na kolejową transcendencję wiedzie go we własną podróż, podczas której spotyka różnych ludzi i ich historie. Długo oczekiwana adaptacja kultowego komiksu Jaroslava Rudiša i Jaromíra 99. Przy jego realizacji po raz pierwszy w historii czeskiej kinematografii wykorzystano metodę rotoskopii, w której modelem dla animacji są prawdziwi aktorzy. (WFF)

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Nebel - w języku niemieckim oznacza "mgłę', za to czytane od tyłu, w tym samym języku tłumaczone jest jako "życie". Nieprzypadkowo główny bohater został obdarzony takim nazwiskiem. Jego życie bowiem zostało spowite gęstą mgłą. Jest rok 1989, po wielu latach mozolnej pracy na kolei Alois w końcu zapomniał jak wyglądały jego poprzednie losy. W chwilowych retrospekcjach przez warstwę mgły przebija się rok 1945 i rozpacz z nim związana. Wspomnienia początkowo krótkie i niekompletne z czasem zaczynają wypełniać brakujące elementy układanki. Na tle szkicu systemu i zmian ustrojowych bohater przemierza długą drogę odkrywając swoje życie na nowo. Pełno w nim niedopowiedzeń a i sam Alois niewiele nam chce wyjaśniać. Mimo to, nie przestajemy śledzić jego losów. Tak jak on, zapętlamy się w tej ponurej egzystencjalnej atmosferze, która powoli skupia całą naszą uwagę...

i jest świetnie zrealizowana warstwa wizualna! w zasadzie to ona w końcu bierze górę nad treścią i przewodzi filmem jako całością, bo bez niej trudno byłoby sobie wyobrazić całą tę historię. a na pewno nie zainteresowałaby ona tak widzów. jednocześnie dziwię się wypowiedzi reżysera, że miał na uwadze przede wszystkim majestat natury. było jej dla mnie o wiele za mało, żebym mógł wpaść na to, że przyroda była głównym źródłem inspiracji. choć została ukazana w atrakcyjny sposób

Można pisać artykuły, jak nie starcza miejsce na krótką recenzję: http://filmaster.pl/nowy-artykul/ :)

aż tak niedoświadczony nie jestem :P

Byłoby bardzo dziwne gdyby w tym filmie nie było prymatu formy nad treścią, tej drugiej prawie nie ma. Z opowiedzeniem tej historii można by się spokojnie wyrobić w pół godziny. Ta układanka, o której mówisz, niestety nie składa się w całość, która sprawiłaby, że byłbym nią usatysfakcjonowany (i to chyba dotyczy nie tylko mnie). Pozostało podziwianie pięknych czarno-białych kadrów, to trochę za mało by nazwać ten obraz dobrym.

Mnie również fabuła nie powaliła (niestety 'oceny autora recenzji' się nie aktualizują), w zasadzie to mi się nie podobała, ale mimo wszystko klimat na tyle mnie urzekł, że oceniam ten film wbrew racjonalnym sugestiom.

exellos
jozeflorski
vintitres
arzinger
katarzynasycz
denikina
MariuszMalinowski
Iwonanna
inheracil
lamijka