Przez ciemne zwierciadło (2006)
A Scanner Darkly
Reżyseria:
Richard Linklater
Historia Boba Arctora, narkomana mieszkającego z grupką kumpli w domku na przedmieściu i handlującego śmiertelnie niebezpiecznym narkotykiem - Substancją A, która rozszczepia mózg na dwie odrębne, rywalizujące ze sobą części. W swoim drugim wcieleniu Bob jest Fredem - agentem antynarkotykowym, który cały czas ma na oku Boba i jego znajomych.
Obsada:
- Rory Cochrane Charles Freck
- Robert Downey Jr. James Barris
- Mitch Baker Brown Bear Lodge Host
- Keanu Reeves Bob Arctor
- Sean Allen Additional Fred Scramble Suit Voice
- Cliff Haby Voice from Headquarters
- Steven Chester Prince Policjant
- Winona Ryder Donna Hawthorne
- Natasha Valdez Kelnerka
- Mark Turner Additional Hank Scramble Suit Voice
- Woody Harrelson Ernie Luckman
- Chamblee Ferguson Medical Deputy #2
- Angela Rawna Medical Deputy #1
- Eliza Stevens Arctor's Daughter #1
- Sarah Menchaca Arctor's Daughter #2
- Melody Chase Arctor's Wife
- Leif Anders Freck Suicide Narrator
- Turk Pipkin Creature
- Alex Jones Street Prophet
- Lisa Marie Newmyer Connie
- Wilbur Penn Medical Officer #1
- Ken Webster Medical Officer #2
- Hugo Perez New Path Staff Member #1
- Rommel Sulit New Path Staff Member #2
- Dameon Clarke Mike
- Christopher Ryan New Path Resident #1
- Leila Plummer New Path Resident #2
- Jason Douglas New Path Farm Manager
- Marco Perella Donald
- Jack Cruz Oficer Policji
- Andrew Sparkes P.A. announcement
Nie był słabszy od książki, a akurat ta książka to jedna z moich ulubionych PKD. Poza tym jestem fanką Roberta Downeya Jra, to jak mi się mogło nie podobać? I jeszcze ta technika, nałożenie rysunku na rzeczywiste postacie... cudne! Dla mnie to jedna z 2 udanych ekranizacji Dicka. Tą drugą jest BR.
Oryginalna forma animacji czyni ten film jeszcze bardziej sugestywnym, a wielopłaszczyznowość fabuły skłania do ponownego obejrzenia filmu. Obraz czekają jeszcze wielokrotne eksploracje i może jeszcze lepsza nota.
Świetne przełożenie na ekran jednej z najtrudniejszych w odbiorze książek Dicka. Skompllikowaną treść podkreśla równie skomplikowana forma, nadająca surrealistycznego smaku.
Proza Dicka to wystarczający powód, by obejrzeć ten film. A przecież dochodzi jeszcze nietypowa technologia, plejada znanych aktorów i trafiony klimat.
Być może popełnię świętokradztwo mówiąc to ;) ale bardziej pdobają mi się filmy adaptacje Dicka, niż same jego książki. Ok, pomysły, wyobraźnia, odjazd, wizja itd., ale pisarzem był wg mnie kiepskim. Najwyraźniej widać to właśnie kiedy nie ma całej tej fantastycznej otoczki (Wyznania łgarza). Tutaj, w filmie, na szczęście wszystko jest jak trzeba, oceniam więc na między sześć a siedem, oczko wyżej za spasowanie formy i treści, naprawdę fajnie się ogląda.